Lowlanders Białystok wicemistrzami PLFA
W sobotnim finale Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego drużyna Bielawa Owls wygrała z białostockim Lowlandersami 27:12 zdobywając mistrzostwo PLFA II.
Lowlanders
Oba zespoły awans do krajowej ekstraklasy futbolu amerykańskiego zapewniły sobie już dwa tygodnie wcześniej, wygrywając swoje mecze półfinałowe. Białostocka ekipa, przetrzebiona kontuzjami i męczącym sezonem, liczyła zaledwie 19 graczy. Ten sam problem miała drużyna bielawska. W błędzie byli jednak ci, którzy uważali, że Lowlanders położą się na murawie i będą błagać Sowy o litość. Zaczęło się co prawda zgodnie z oczekiwaniami, jednak zamiast niezawodnego zazwyczaj Desmonda Jordana, to D'Andre Faison jako pierwszy wbiegł do strefy końcowej rywali, zdobywając 6 punktów.
- Desmond w pierwszej kwarcie doznał bolesnej kontuzji żeber - tłumaczy grający prezes Bielawa Owls Przemysław Klinger. - To twardy facet i grał do końca, ale staraliśmy się trochę go oszczędzać - dodaje.
Gwiazdor drużyny z Dolnego Śląska swoje zrobił już w drugiej kwarcie, gdy przebiegnąwszy ponad pół boiska podwyższył wynik na 13:0. Potem jednak zaczęły się schody, gdy po biegach niezawodnego runningbacka i linebackera Vadim Sikorski oraz rozgrywającego Tomasza Żukowskiego, Lowlanders zmniejszyli przewagę rywali do zaledwie jednego punktu.
- Owls przed meczem byli bardzo pewni zwycięstwa i myślę, że było nas stać na popsucie im planów - uważa zawodnik i wiceprezes Lowlanders Michał Maksimowicz. - Czujemy trochę niedosytu, ale mamy też satysfakcję, że nie było im z nami łatwo, a Desmond Jordan długo zapamięta uderzenia sytuacje, w których był zatrzymywany przez naszych obrońców. Gratuluję Bielawie zwycięstwa, ale zaręczam, że w przyszłym sezonie w pierwszej lidze postaramy się o rewanż! - zapowiada.
MAG