Sport

Wróć

Lowlanders Białystok mistrzami grupy północnej

2023-06-05 19:36:39
W niedzielę (4.06) o godz. 12.00 na stadionie KS Nadwiślan w Krakowie stanęli naprzeciwko siebie: Wicemistrz i Mistrz Polski z roku 2022 - miejscowi Kings oraz Lowlanders Białystok. W pięknej scenerii pobliskiego Wawelu wygrali białostoczanie 21:18.
Lowlanders Białystok / Interception
O tym jak ważny to był mecz dla gospodarzy, mogliśmy się przekonać już w pierwszej połowie meczu, kiedy dwa razy udało się im zaskoczyć defensywę gości. Jak zwykle bardzo aktywny był Jan Szwej, który robił co mógł w ataku Kings i przy jego dużej zasłudze Kings pewnie prowadzili do przerwy. Najpierw biegiem przez pół boiska przeniósł atak krakowian pod pole punktowe Lowlanders, dzięki czemu pierwsze punkty zdobył Paweł Szmit. W drugiej kwarcie Mateusz Wiecheć posłał podanie do Tomasz Skowrońskiego i “kropkę nad i” postawił Szwej. Podwyższenia po obu przyłożeniach były nieudane i do przerwy królowie prowadzili 12:0. Pierwsze dwie kwarty to była nieudolna gra Lowlanders, którzy wyglądali, jakby jeszcze myślami byli w drodze do Krakowa. Brak konsekwencji, błędy indywidualne nie pozwalały białostoczanom złapać kontaktu z gospodarzami.

W przerwie meczu padło sporo męskich słów w drużynie Lowlanders. Od pierwszego gwizdka mogliśmy zobaczyć drużynę, którą mogliśmy oglądać w poprzednich meczach. Konsekwencja w ataku skutkowała 2 przyłożeniami jeszcze w pierwszej kwarcie. Pierwsze punkty krótkim biegiem zdobył Jędrzej Śmigielski, dla którego było to 8. przyłożenie w sezonie. Drugi touchdown był ozdobą tego spotkania, 42-jardowe podanie od Claytona Ueckera złapał Krzysztof Nosow i po skutecznych podwyższeniach Sebastiana Jagielskiego udało się wyjść Lowlanders na prowadzenie 14:12. W czwartej kwarcie atak prowadzony przez Wiechecia zaskoczył białostocką defensywę. Krótkie podanie do niepilnowanego Skowrońskiego i jego prawie 60-jardowy bieg z piłką dały prowadzenie Kings 18:14. Na odpowiedź nie musieli długo czekać. Konsekwentnie prowadzony ataka przez Ueckera przesunął się 10 jardów od pola punktowego Kings i ponownie podanie od rozgrywającego na przyłożenie zamienił Krzysztof Nosow. Za 1 punkt podwyższył Jagielski, tym samym ustanawiając wynik spotkania 18:21. Oprócz efektywnej gry w ataku również w obronie widać było zdecydowaną poprawę gry, dzięki czemu Kings nie byli w stanie znaleźć sposobu, by zbliżyć się do pola punktowego Lowlanders.

- Kraków Kings to bardzo mocna drużyna, co już nie raz w tym sezonie pokazali. Nie inaczej było tym razem. O pierwszej połowie za dużo dobrego powiedzieć nie można, bo wyglądaliśmy jakbyśmy chwilę przed meczem wysiedli z autokaru. Sporo męskich słów padło w przerwie, co można było usłyszeć na trybunach i gra drużyny zaczęła wyglądać solidnie. Pamulak, Czaplejewicz, Paszkiewicz udanie weszli w mecz i na pewno w kolejnych spotkaniach będzie to wyglądało jeszcze lepiej. Cieszy, że w drużynie wciąż jest mentalność zwycięzcy i mimo sporej przewagi Kings, potrafiliśmy odwrócić losy meczu. Wygrana o tyle cieszy, że ostatni mecz w sezonie gramy już tylko z pobudek czysto ambicjonalnych. Pierwszy cel jakim jest gra półfinału w domu został osiągnięty. Zostały jeszcze 2. Awans do finału i Mistrzostwo - podsumował Piotr Morko, prezes Lowlanders Białystok.

Dzięki wygranej w Krakowie Lowlanders Białystok zapewnili sobie 1. miejsce w grupie północnej i na pewno będą gospodarzem meczu półfinałowego, który zostanie rozegrany 24 czerwca o godzinie 13.00 przy bocznym boisku Stadionu Miejskiego w Białymstoku. Zanim to jednak nastąpi już 10 czerwca białostoczanie podejmą Warsaw Eagles na głównej płycie Stadionu Miejskiego. Mecz rozpocznie się o godzinie 16.00 i liczba miejsc na te wydarzenie jest ograniczona do 999. Przed meczem, o godzinie 14.30, odbędzie się piknik rodzinny z atrakcjami dla najmłodszych.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl