Nauka

Wróć

Listy szkolnych podręczników mogły być ustawione. Jest opinia Kuratorium

2013-03-04 00:00:00
Kuratorium Oświaty w Białymstoku przeprowadzi kontrolę w placówkach edukacyjnych, które mogły nieprawidłowo zawierać umowy z wydawcami i hurtownikami podręczników szkolnych. Co do części z nich zachodzi podejrzenie o przyjęcie korzyści majątkowej.
sxc.hu
Nauczyciel dokonując wyboru podręcznika spośród podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego, powinien kierować się przesłankami dydaktycznymi, preferowanymi metodami nauczania oraz potrzebami i możliwościami uczniów, którzy będą z niego korzystać – pisze w oficjalnym komunikacie podlaski kurator oświaty Jerzy Kiszkiel. Ani nauczyciel, ani dyrektor szkoły nie mogą przyjmować z tego względu żadnych korzyści majątkowych, nie mogą też prowadzić na terenie szkoły działalności związanej z dystrybucją nowych podręczników.

Kontrole zaczną się już w tym tygodniu

Podjął decyzję o kontroli w wybranych placówkach, co do których zachodzi podejrzenie o nieprawidłowe procedury zachodzące przy wyborze podręczników:

- Kontrole zaczną się prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu – zapowiada w rozmowie z nami Małgorzata Palanis z Kuratorium Oświaty w Białymstoku. - Przeprowadzone zostaną jednak jedynie w tym zakresie, w którym jesteśmy do tego upoważnieni. Sprawdzimy, czy wybrane podręczniki rzeczywiście były wybrane z powodów ich pedagogicznej przydatności.

Niemal 20 podlaskich szkół na liście podejrzanych o korupcję

Na trop tzw. afery podręcznikowej wpadła Fundacja Polska Bez Korupcji z Nowego Sącza. A zaczęło się od sygnałów rodziców i dzieci, że podręczniki w Polsce są za drogie. Był to dopiero początek góry lodowej.

- Otrzymaliśmy mnóstwo sygnałów, że w umowy z producentami i dystrybutorami podręczników wkradły się nieprawidłowości – mówi nam Mateusz Górowski, prezes Fundacji. - Wysłaliśmy setki pism z prośbą o udostępnienie umów i faktur na listy z wybranymi przez szkoły podręcznikami. Po zebraniu wszystkiego do kupy okazało się, że wiele szkół było wyposażanych w sprzęt elektroniczny dla np. dyrekcji, na który opiewała faktura na np. 1 zł. W zamian szkoły pospisywały zobowiązania, że nie zmienią danych tytułów nawet przez 3 lata. Figurowały również zapisy, że w razie nie wywiązania się z umowy, szkoła będzie musiała zwrócić wartość otrzymanego sprzętu.

Podejrzenie o nieprawidłowości dotyczy szkół w całej Polsce. Na Podlasiu informacje potwierdzające przyjmowanie korzyści majątkowej od wydawnictw bądź hurtowni edukacyjnych dotyczą 19 szkół. Działacze z fundacji złożyli już ponad 30 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa korupcyjnego, z czego prokuratury wszczęły śledztwa w sprawie 10.
Joanna Kulik
joanna.k@bialystokonline.pl