Kultura i Rozrywka

Wróć

Lis w BTL. Teatr śmierci z przymrużeniem oka

2010-02-24 00:00:00
Co czuje lis bez flaków? Czym jest życie widziane z perspektywy śmierci? Jak zakończenie sztuki Marty Guśniowskiej zmienił reżyser Piotr Tomaszuk? To wszystko w nowej sztuce Białostockiego Teatru Lalek pt.Lis. Premiera w sobotę.
M. Gorbacz
Lis - podwójny debiut

Marta Guśniowska, autorka Lisa jest znana i nagradzana z pisania sztuk dla dzieci. Tym razem zadebiutuje spektaklem dla widza dorosłego.

- Pierwszy raz zdarzyło mi się napisać kilka zakończeń do swojej sztuki, nawet na tydzień przed premierą - wyznała Marta Guśniowska, dramaturg BTL. Sytuację tłumaczył Piotr Tomaszuk, reżyser Lisa.

- To była znakomita okazja dla tworzącego autora, zobaczyć jak słowo ożywa na scanie i napisać dramat dla teatru, a nie dla siebie samego. Poza tym, biorąc pod uwagę samorodny talent improwizatorski Ryszarda Dolińskiego byłbym głupcem, gdybym jego wyjątkowości nie uwzględnił w scenariuszu - powiedział Tomaszuk. Marta Guśniowska mogłaby czuć się niedowartościowana, gdyby jej sztuka nie została przeredagowana, gdyż taki los spotkał zarówno dzieła Wyspiańskiego czy Mrożka - dodał żartobliwie reżyser.

Lis to także drugi debiut twórcy słynnego Wierszalina. Tomaszuk jest silnie związany z BTL.
- 25 lat temu debiutowałem na tej scenie Polowaniem na lisa Mrożka. W tym miejscu powstało kilka ważnych spektakli Trulajgroszek, O Medyku Feliksie, co był śmierci chrześniakiem. Ten teatr nauczył mnie wszystkiego, co w karierze reżysera outsidera jest najważniejsze. Dowiedziałem się, że dla reżysera aktor w teatrze to nie tylko farba do malowania, a żywa farba. A żywa farba to krew. Wtedy trzeba malować odpowiedzialnie - wyznał Piotr Tomaszuk.

Propozycję wyreżyserowania spektaklu przyjął ze względu na Ryszarda Dolińskiego, grającego głównego bohatera Lisa. Po tylu latach rozłąki czuję, że otaczają mnie tu przyjaciele - dodał reżyser.


Żartobliwie o śmierci

Lis jest spektaklem nasiąkniętym absurdalnym poczuciem humoru. Pewnego dnia budzi się uśmiercony zwierzak, który widzi swoją skórę, flaki i zaczyna zastanawiać się jak do tego doszło i dlaczego? Twórcy spektaklu zgodnie twierdzą, że najwięcej dowiadujemy się o życiu przez pryzmat śmierci. Scenariusz jest żartobliwy, choć opowiada o niezabawnej sytuacji. Zdaniem Tomaszuka Lis to teatr śmierci, lecz z przymrużeniem oka.

Na scenie oprócz Ryszarda Dolińskiego zobaczymy Krzysztofa Bitdorfa. To na jego urodziny dwa lata temu powstała sztuka. Początkowo aktorzy chcieli sami stworzyć spektakl, lecz szybko zrozumieli, że potrzebują dobrego reżysera.

- Wybór Piotra Tomaszuka był prosty - wyjaśnia Marek Waszkiel, dyrektor BTL. Nie ma w Polsce innego reżysera tak wielkiego formatu, który znałby się na lalkach. Całość uświetnia scenografia Juliji Skuratovej. Autorka współpracowała z BTL robiąc scenografię do Bieguna. Obecnie we foyer teatru można oglądać wystawę ilustracji i zdjęć scenografii przedstawień, które współtworzyła. Muzykę do Lisa skomponował Piotr Nazaruk. Premiera w sobotę, 27 lutego. W najbliższym czasie spektakl będzie grany od 3 do 7 marca o godz. 18 i 4 marca o godz. 11.
MAG