Leżą od jesieni. Niebawem rozpocznie się wielkie grabienie liści
W kwietniu rozpocznie się sprzątanie liści w parkach i na skwerach. Są zostawiane na zimę celowo, bo to przynosi środowisku wiele korzyści.
Malwina Witkowska
Od 9 lat w Białymstoku stosowana jest praktyka niewygrabiania liści w parkach i na skwerach jesienią, które pozostają tam do wiosny. Taka czynność niesie ze sobą wiele korzyści dla środowiska. Dzięki temu, leżące liście m.in.: tworzą ściółkę, która przyczynia się do powstawania próchnicy, kształtują korzystne stosunki wodno-powietrzne oraz termiczne, zmniejszają deficyt składników pokarmowych w glebie, tworzą miejsce zimowania zwierząt i pożytecznych owadów, utrzymują bioróżnorodność, stanowią ochronę dla roślin i stołówkę dla zwierząt.
Początkowo projekt obejmował tylko Park Lubomirskich, jednak z czasem akcją objęte zostały cztery parki i cztery skwery takie jak: Park Lubomirskich, Park Konstytucji 3 Maja, Park Centralny, Park Stary im. księcia Poniatowskiego, skwer Armii Krajowej, skwer im. Zankiewicza, skwer przy ul. Pułkowej oraz bulwary przy ul. Herberta. Właśnie w tych lokalizacjach w przyszłym tygodniu rozpocznie się wielkie grabienie liści.
- Pozostałości materii organicznej po zimie zostaną zgrabione w stosy i przez dwa tygodnie pozostawione, żeby stworzenia, które w liściach zimowały, zdążyły je opuścić. Następnym działaniem będzie wywiezienie zielonych resztek do dalszego kompostowania przez firmy odpowiedzialne za utrzymanie danego miejsca - poinformowała Anna Kowalska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Dodała, że Białystok był jednym z pierwszych miast, w którym zastosowano takie rozwiązanie. Pozostawione na zimę liście świetnie osłaniają glebę i systemy korzeniowe roślin, które dzięki temu lepiej zimują i mają lepszą kondycję na wiosnę.
- Poza tym pod koronami drzew powstaje bardzo przyjazne środowisko dla zimujących w butwiejących liściach organizmów, takich jak owady i ich różne formy przetrwalne, ślimaki, pajęczaki, dżdżownice, drobne kręgowce, gryzonie a nawet jeże. W zalegającej warstwie liści intensywnie rozwijają się saprofityczne gatunki grzybów, bakterie i wiele drobnych organizmów żywiących się materią organiczną. To powoduje powolny rozkład pozostawionego podłoża, dzięki czemu następuje wzbogacanie gleby w składniki pokarmowe i poprawa jej struktury - przekazała Anna Kowalska.
Co więcej, dzięki biologicznej przemianie zostaje aż pięciokrotnie zredukowana ilość materii organicznej, co wpływa na istotne obniżenie ilości odpadów organicznych, które nie trafiają na wysypisko śmieci.
Miasto zachęca białostoczan, aby również na swoich działkach i ogródkach postępowali w podobny sposób.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl