Lewica chce budować dobre sąsiedztwo. Z przyrodą, innymi krajami, miedzy Polakami
Liderzy Lewicy w województwie podlaskim mówili o budowaniu nowej Polski w oparciu o dobre sąsiedztwo - i to na wielu płaszczyznach.
MN
W poniedziałkowy (16.09) poranek do stolicy województwa podlaskiego przyjechali liderzy Lewicy, czyli ugrupowania, które tworzą SLD, Partii Razem oraz Wiosna. W Białymstoku, a później w Hajnówce, pojawili się Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zandberg oraz Robert Biedroń, którzy mówili o tym, że najważniejsze dla naszego regionu powinno być sąsiedztwo.
- Jesteśmy dzisiaj tutaj, żeby powiedzieć o dobrym sąsiedztwie – o tym wszystkim, czego przez ostatnie lata w Polsce nam bardzo brakuje – mówił szef sztabu Lewicy Robert Biedroń.
Puszcza bardziej chroniona, ale czy Parkiem Narodowym?
Na to dobre sąsiedztwo ma się składać kilka elementów, m.in. ochrona przyrody.
- Na Podlasiu człowiek współegzystuje z przyrodą na każdym kroku. Gdzie, jak nie tutaj, powinniśmy stanąć po jednej stronie w obronie Puszczy Białowieskiej – mówił Robert Biedroń i zapowiedział, że w ramach deaglomeracji w Białymstoku Lewica chce utworzyć Agencję Ochrony Przyrody.
Nie padła jednak jednoznaczna deklaracja odnośnie rozszerzenia Parku Narodowego na cały obszar Puszczy Białowieskiej, bo jak zauważyli przedstawiciele Lewicy, ważna jest sytuacja mieszkańców regionów cennych przyrodniczo, o których również nie można zapominać.
- Mamy w województwie podlaskim bardzo dużo obszarów chronionych, które sąsiadują z miejscami, gdzie żyją ludzie. Dlatego ochrona tych obszarów nie może być oderwana od sytuacji tych ludzi, którzy żyją na tych obszarach. Należy zwrócić uwagę, że często ta ludność często musi wyzbyć się swoich praw do korzystania gospodarczego z tych terenów – mówi Piotr Kusznieruk, szef SLD w województwie podlaskim, który równocześnie podkreślał, że większą uwagę na ochronę przyrody trzeba przykładać przy wyznaczaniu nowych szlaków komunikacyjnych.
Otwarcie granic dla handlu
Robert Biedroń natomiast przypomniał także Marsz Równości, który w lipcu przeszedł przez Białystok i który spotkał się na swojej drodze z agresywnymi kontrmanifestantami, a także akcję zorganizowaną tydzień później przez Lewicę, która była skierowana przeciw przemocy.
- W Białymstoku jakiś czas temu doszło do scen, o których dyskutowała nie tylko cała Polska, ale cały świat. Tydzień po tym wydarzeniu cała Polska zobaczyła, że da się inaczej, że można rozmawiać. Na wiecu nieopodal stąd spotkały się różne pokolenia z całej Polski, żeby pokazać, że Białystok ma inne oblicze niż to, które próbowano mu doprawić. Pokazano, że jest to miasto otwarte, tolerancyjne, nowoczesne i europejskie, i to jest przykład tego, jak powinniśmy budować wspólnotę. Takie jest całe Podlasie, gdzie nikt nie może być traktowany jako obywatel gorszego sortu, gdzie każda kultura i religia powinna mieć swoje miejsce, bo tego oczekują mieszkańcy. Tak wygląda dobre sąsiedztwo - przypomniał szef Wiosny.
Ostatnim elementem związanym z tym pojęciem jest kwestia stosunków z sąsiadami Polski. W przypadku województwa podlaskiego – z Rosją, a konkretnie Obwodem Kaliningradzkim, Litwą i Białorusią. Przedstawiciele Lewicy obiecywali w Białymstoku przywrócenie małego handlu granicznego z Rosją, a także otworzenie go we współpracy z Białorusią.
- Cenę za zamknięcie małego ruchu granicznego z Rosją zapłacili mieszkańcy przygranicznych miejscowości, często biednych, często potrzebujących wsparcia. Zbudowano tam nowy, symboliczny mur, a my chcemy budować mosty. Dlatego przywrócimy mały ruch graniczny z Rosją i stworzymy mały ruch graniczny z Białorusią – deklarował w Białymstoku Robert Biedroń.
Koniec z kultem zbrodni
Z kolei Adrian Zandberg zapowiedział, że jeśli Lewica dojdzie do władzy, to nie pozwoli na gloryfikowanie postaci, które są podejrzane o zbrodnie na mniejszościach w czasie II wojny światowej i w okresie po nim. Jest to nawiązanie do kontrowersji związanych z kpt. Romualdem Rajsem Burym, który co roku jest przypominany podczas Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce, czy mjr. Zygmuntem Szendzielarzem Łupaszką, który np. ma ulicę swojego imienia w Białymstoku.
- Zwracam się teraz szczególnie do mniejszości prawosławnej. Nie pozwolimy na to, żeby ktokolwiek was marginalizował. Nie pozwolimy na to, żeby władze publiczne stawały po stronie, delikatnie rzecz ujmując, kontrowersyjnych postaci historycznych, które mają ręce zbrukane krwią. Pod rządami Lewicy prawda historyczna wróci na należne sobie miejsce, nie będzie kultu morderców i zbrodniarzy, skończy się relatywizowanie zbrodni, wszyscy mieszkańcy naszego kraju będą traktowani równo - mówi przewodniczący Partii Razem.
Działacze Lewicy nie zdradzali szczegółów swojego programu, który ma zostać ogłoszony w całości na zbliżającej się ogólnopolskiej konwencji, ale zapowiedzieli choćby zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 7,2% PKB, co ma rozwiązać wiele problemów w kwestii ochrony zdrowia, a także o obniżenie ceny leków.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl