Lekarz z oddziału ratunkowego przyszedł pijany do pracy
39-letni lekarz specjalista był pijany i w takim stanie przyszedł do pracy. Został zawieszony w obowiązkach. Trwa sprawdzanie, czy przyjmował pacjentów.
Dorota Mariańska
W sobotę (17.03), przed godz. 14.00 policja otrzymała anonimowe zgłoszenie. Wynikało z niego, że lekarz, którzy przebywa na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym może być pijany.
Funkcjonariusze, którzy pojawili się na miejscu, sprawdzili trzeźwość 39-latka. Okazało się, że miał on 1,6 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna został wyprowadzony ze szpitala. Wyjaśnił mundurowym, że wcześniej, w nocy spożywał alkohol.
Teraz policja sprawdza, czy doszło do popełnienia przestępstwa (chodzi o działanie przeciwko zdrowiu i życiu). Prowadzi także czynności w kierunku wykroczenia (mowa o przebywaniu w pracy pod wpływem alkoholu).
- Wszystko wskazuje na to, że doszło do popełnienia wykroczenia – mówi nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.
Poza tym mundurowi zbierają materiał dowodowy, który pozwoli wyjaśnić, czy pijany medyk przyjmował pacjentów.
39-latek to lekarz specjalista (choroby wewnętrzne i ratownictwo). Pracuje tylko na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Z USK związany jest od niespełna 4 lat.
- Trwa postępowanie wyjaśniające. Powołana została specjalna komisja, która sprawdza, o której lekarz przyszedł do pracy, czy przyjmował pacjentów. Wyjaśnienia złożył też przełożony tego lekarza – informuje Marcin Tomkiel, rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Mężczyzna został zawieszony w obowiązkach. Jeżeli potwierdzi się to, że po pijaku zajmował się chorymi, szpital natychmiast zerwie zawarty z nim kontrakt.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl