Lekarz odesłał rodziców do domu. 11-dniowy chłopiec nie żyje
Śledczy chcą wyjaśnić, czy przypadkiem nie doszło do błędu w sztuce lekarskiej. Rodzice chłopca najpierw zostali odesłani do domu, a kiedy ponownie zgłosili się do lekarza dziecko już nie żyło.
sxc.hu
Noworodek trafił do szpitala w poniedziałek (24.03) około 3.00 nad ranem. Lekarz dyżurny, który przyjął dziecko natychmiast podjął reanimację. Noworodek nie dawał oznak życia. Mimo wysiłków lekarzy, chłopca nie udało się uratować. 11-dniowe dziecko, według lekarza, nie żyło już w momencie, kiedy zostało przywiezione do szpitala. Sprawę bada zambrowska prokuratura i policja, która już zabezpieczyła dokumentację medyczną.
Z uzyskanych w Prokuraturze Okręgowej w Łomży informacji wynika, że rodzice już dzień wcześniej szukali pomocy u lekarzy, bo dziecko miało luźne stolce. Ci jednak odesłali ich do domu z zaleceniem zmiany pokarmu dziecka.
- Matka, zgodnie z zaleceniem lekarza zmieniła pokarm z naturalnego na sztuczny - mówi Bogusław Dębski ze Szpitala Powiatowego w Zambrowie.
Biegły pobrał materiał histopatologiczny (próbki tkanek) do specjalistycznych badań. Wyniki będą znane za dwa tygodnie.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl