Zdrowie

Wróć

Ktoś z rodziny chrapie? Być może ma spore problemy zdrowotne

2018-05-17 16:54:35
Problemu chrapania trąceniem łokcia się nie rozwiąże. Nie powinno być ono marginalizowane, bowiem to schorzenie, które może doprowadzić do wielu, różnych zdrowotnych komplikacji.
pixabay.com
Chrapie prawie połowa Polaków

Ze zjawiskiem jakim jest chrapanie spotkała się się większość z nas. Natomiast mało kto zdaje sobie sprawę, że ten, jakby nie patrzeć, dyskomfort jest chorobą, która w wielu przypadkach wymaga leczenia.

- 2 mld ludzi chrapie na świecie. W Polsce około 45% populacji chrapie w średnim wieku. Oczywiście statystycznie częściej chrapią mężczyźni, również w średnim wieku, 60% mężczyzn i 40% kobiet chrapie. Z tej grupy pacjentów około 2-4% to są pacjenci, którzy już mają zespół bezdechu podczas snu – mówi prof. Ewa Olszewska, kierownik Centrum Chirurgii Zaburzeń Oddychania podczas Snu w Klinice Otolaryngologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Dlaczego chrapiemy? Jedną z podstawowych przyczyn jest nadwaga, również ta, która pojawia się wraz z wiekiem. Poza tym przyjmujemy sporo leków nasennych, uspokajających, a także spożywamy alkohol tuż przed pójściem spać. W wyeliminowaniu tego schorzenia nie pomaga również palenie tytoniu.

- Czasami się zdarza, że pierwszym lekarzem, który kieruje do nas pacjenta jest internista lub kardiolog. Nadciśnienie niepoddające się leczeniu może być spowodowane zaburzeniami oddychania w czasie snu i diagnostyka, która prowadzona jest w naszej jednostce poligrafia, polisonografia, może to wykazać. Okazuje się, że po leczeniu operacyjnym taki pacjent wraca do życia bez nadciśnienia – podkreśla prof. Marek Rogowski, kierownik Kliniki Otolaryngologii USK.

Poza tym do wspomnianej jednostki trafiają osoby, które robią to z polecenia np. niewysypiającej się żony. Są też tacy, którzy wskazują chrapanie jako pierwszy objaw, a w krótkim czasie zaczynają twierdzić, że nie potrafią normalnie funkcjonować w ciągu dnia.
Nie brakuje również pacjentów, którzy mimo że śpią od 6 do 8 godzin, wstają zmęczeni.

Co można zrobić?

Jak wygląda leczenie? Chorzy najpierw muszą spróbować zrzucić zbędne kilogramy. Powinni też zadbać o higienę snu i większą aktywność fizyczną. Później m.in. stosowana jest terapia stałym ciśnieniem powietrza w drogach oddechowych, które wtłacza się przez aparat zakładany na noc. Przeprowadzane są też zabiegi dotyczące nosa i gardła. Pacjenci operowani są również jeżeli stwierdzony zostanie u nich bezdech podczas snu.

Jedna z osób, która jest już po operacji wynikającej z bezdechu to ks. Mirosław Redzisz. Teraz misjonarz czuje się lepiej, a sam zabieg trwał godzinę.

- Przez długie lata pracowałem w Brazylii i tam w Brazylii odkryłem, że mam chrapanie. Przeprowadziłem różne badania. Okazało się, że jest bezdech. Tam starałem się przeprowadzić operację, ale jakoś się nie udało, i przyjechałem do Polski - mówi ks. Redzisz. - Od 4 lat jestem w Polsce i postanowiłem coś z tym zrobić. Tym bardziej, że mam też cukrzycę i nadciśnienie – dodaje.

Na taki zabieg czeka się w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym 5 lat, zaś na badanie snu ok. 1 roku.

Warto jednocześnie wiedzieć, że osoby, które nie leczą chrapania, mają zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie, wstają w nocy do toalety. Cierpią także z powodu niedoczynności tarczycy i depresji.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl