Kryptopolak, który kochał naszego papieża. Serce Szekspira wraca do Polski [WIDEO, ZDJĘCIA]
2014-06-18 00:00:00
Oryginalny, a nawet wywrotowy, pełen zaskakujących momentów. Spektakl Shakespeare w Teatrze Dramatycznym - zgodnie z tytułem - przywraca Szekspirowi wstrząsającą moc.
Bartek Warzecha
Wielopłaszczyznowy tekst Dany Łukasińskiej stawia pytania: kim jest dla nas dziś Szekspir, co znaczy jego twórczość. Ale nie tylko. Autorka wykorzystuje twórczość, a w zasadzie tematy poruszane przez dramaturga, by pokazać współczesną Polskę - targające nią podziały i absurdy, które z nich wynikają. W spektaklu można więc zobaczyć elżbietańską Anglię, ale też nasz kraj ze strajkami niezadowolonych grup zawodowych, awanturami wokół ideologii gender i pielgrzymkami głęboko wierzących.
Upiorna królowa i Szekspir kryptokatolik
Nienaturalnie wysoka postać (aktorka Agnieszka Makowska w pierwszych scenach porusza się na szczudłach - nieprzypadkowo - wszak to Jej Wysokość!) w czarnej sukni, rudej peruce i upiornym biało-czarnym makijażu. To rządząca twardą ręką królowa Elżbieta I. Wkraczający tanecznym krokiem na scenę aktorzy Piotr Szekowski i Bernard Bania (również w kostiumach z epoki elżbietańskiej) przypominają realia XVI-wiecznego teatru. Próby trwające maksymalnie dwa tygodnie, zabójcze tempo, brak reżysera i młodzi mężczyźni tuż przed mutacją grający role kobiece. Renesans to czasy, kiedy triumfy w literaturze święcił właśnie Szekspir. Ale kim tak naprawdę był? Kobietą? A może kryptokatolikiem w anglikańskim kraju? Różne teorie na ten temat rozwijane są w zestawie filmów przygotowanych przez Krzysztofa Kiziewicza.
Czy P i L połączy się w PL?
Królowa wspomina jeszcze wielkie zwycięstwo floty angielskiej nad hiszpańską Armadą i schodzi ze sceny, a powraca na nią jako aktorka - Agnieszka. Takiego Szekspira jeszcze nie było - uprzedza Bernard Bania. W kilkunastominutowej sekwencji muzycznej (brawa dla Piotra Klimka) aktorzy żonglują konwencjami - od musicalu, przez disco, po hip hop, wykorzystując szekspirowskich bohaterów.
W kontraście z tym zabawnym fragmentem stoją rozmowy posła i posłanki (Piotr Szekowski w spódnicy, szpilkach i podkolanówkach), którzy dyskutują o twórczości Szekspira. Przeciwniczka pyta: jak to można przerabiać? Zwolennik jest zdania, że to utwory ponadczasowe. Przeżywamy też dramat twórców Teatru Dramatycznego w Ciechanowie wystawiających sztukę Szekspira i zatrzymanych za sianie zgorszenia i genderyzmu. W atrakcyjnej wizualnie scenografii łączą się szekspirowskie cytaty i wulgaryzmy na polskich ścianach. Czy P i L połączy się kiedyś w PL? Czy jest szansa na jedną Polskę?
Serce Szekspira wraca do Polski
Shakespeare naszpikowany jest absurdem, ale to też spektakl mocno autoironiczny, wnikający w środowisko teatralne. O marzeniach aktorów, ich strachu przed brakiem pracy (boję się skończyć na kasie w Tesco), pomysłach na zawodową realizację. Jedna z wymowniejszych scen to adaptacja Snu nocy letniej, której podjął się reżyser-gbur zainteresowany bardziej swoim smartfonem niż teatrem. Aktorzy mają grać... ziemniaki. Do czasu. Buntują się, nie przechodzą na próbę i wysyłają pismo do dyrektora teatru i marszałka. Decydują się na radykalny krok - strajk. Dodatkowo sejmowa komisja ogłasza zakaz grania dzieł Szekspira w teatrach dramatycznych (nie dotyczy lalkowych!). Stają teatry w całej Polsce, aktorzy wychodzą na ulice. Domagają się dopisania Szekspira do trójki wieszczów narodowych i... powrotu jego serca do Polski, które zostało w heretyckim piekle Anglii. Przecież dobrze wiadomo, że Szekspir był kryptopolakiem i kochał naszego papieża.
Ten spektakl kipi pomysłami (lalki i dużo ruchu), a jednocześnie ani na chwilę nie traci rytmu, nie schodzi na złe tory. Na straży stoi reżyserka Agata Biziuk. Z całą pewnością - Szekspir ma nieustannie wstrząsającą moc.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z
Polityka cookies
. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce