Krwawe porachunki biznesmenów. Wdowa domaga się 1 mln zł zadośćuczynienia
Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach nadal trwa proces w sprawie brutalnego zabójstwa w Bakałarzewie koło Suwałk. Marcin Ż. zabił wtedy innego biznesmena i spalił jego auto.
freeimages.com
Sprawa dotyczy wydarzeń z listopada 2013 roku. Wtedy to Marcin Ż. miał zwrócić dług swojemu znajomemu, 41-letniemu biznesmenowi z Bakałarzewa koło Suwałk. Podczas spotkania dwóch mężczyzn, kiedy pieniądze miały być zwrócone, okazało się, że 33-letni przedsiębiorca nie ma przy sobie gotówki. Zgodnie z wcześniejszą umową, w takim wypadku 41-latek miał otrzymać w rozliczeniu działkę. Niestety tak się nie stało. Stefan N. został zamordowany.
Oskarżony najpierw strzelił do 41-latka z wyprodukowanej przez siebie broni, a następnie zadał mu kilkanaście ciosów nożem. Ciało 41-latka było zakopane na terenie jednej ze żwirowni powiatu suwalskiego. Zarządzał nią 33-letni przedsiębiorca. Mężczyzna, aby zatrzeć ślady, spalił także samochód, należący do 41-letniego biznesmena. Wcześniej jednak zabrał z pojazdu pieniądze, które wydał wraz ze swoją dziewczyną. Wdowa po biznesmenie domaga się zadośćuczynienia w wysokości ponad 1 mln zł.
Proces ruszył w lipcu 2014 roku przed suwalskim sądem okręgowym. Materiał jest bardzo obszerny i jeszcze nie udało się zakończyć przewodu sądowego. Oskarżony przyznał się do winy i żałuje tego, co zrobił. Grozi mu nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl