Krajowa Sieć Stacji Obrączkowania Ptaków. Zaangażował się też UwB
Przyrodnicy będą mogli coraz skuteczniej analizować migracje sikorek, pokrzewek czy rudzików. Powstała Krajowa Sieć Stacji Obrączkowania Ptaków, zrzeszająca stałe stacje obrączkowania ptaków - zwłaszcza wróblowych.
pixabay.com
Współpraca uniwersytetów i organizacji
Trzy uniwersytety - Gdański, Jagielloński oraz w Białymstoku - oraz trzy organizacje pozarządowe - Fundacja Akcja Bałtycka, Śląskie Towarzystwo Ornitologiczne i Stowarzyszenie Carpatica - podpisały umowę o powołaniu Krajowej Sieci Stacji Obrączkowania Ptaków.
- Sieć zrzesza wszystkie stale działające w Polsce stacje obrączkowania ptaków, koncentrujące się na badaniach migracji ptaków wróblowych. Obserwacje obejmą więc tereny całej Polski - podkreślił w rozmowie z PAP przewodniczący Rady KSSOP dr Jarosław K. Nowakowski, pracownik Stacji Badania Wędrówek Ptaków Uniwersytetu Gdańskiego (jego stacja jest koordynatorem KSSOP).
Sieć naukowa będzie prowadzić monitoring ptasich wędrówek, a także badania nad migracją ptaków i nad ich ochroną oraz działania edukacyjne. Umowa ma obowiązywać przez co najmniej 20 lat.
Badać będą przede wszystkim mniejsze ptaki
Przyrodnicy w ramach KSSOP chcą badać przede wszystkim mniejsze ptaki: sikory, muchołówki, świstunki, pokrzewki, trzcinniczki, drozdy czy jaskółki. Co roku naukowcy i wolontariusze związani z instytucjami tworzącymi KSSOP obrączkują ok. 50 tys. ptaków. Dzięki powołaniu KSSOP działania te zostaną skoordynowane. Przyrodnicy chcą ujednolicić i wystandaryzować metody badawcze, stworzyć wspólną bazę danych, a także powołać ogólnopolski program Wielkopowierzchniowego Monitoringu Ptaków Wędrownych (WMPW).
- Jeśli chcemy mieć informacje z całej Polski, jak przebiega przelot ptaków, albo jak liczne są poszczególne gatunki w danym roku, to przyrodnicy z różnych części kraju muszą ze sobą współpracować - podkreślił dr Nowakowski.
Jak przebiega praca badaczy?
Samo obrączkowanie to tylko niewielka część pracy badaczy. Na czas migracji ptaków rozpina się specjalne sieci - w lesie, trzcinowisku albo w zakrzewieniach. Są one tak dobrane, że łapią się w nie jedynie ptaki o określonej wielkości - co oznacza, że w siatkę na mniejsze ptaki nie zaplącze się np. sowa. Przez cały dzień - od świtu do zmierzchu, kiedy aktywne są wróblowe - sieci są co godzinę sprawdzane.
Ptaki, które złapały się w sieć, wkłada się do specjalnych woreczków i przenosi na miejsce pomiarów, gdzie są obrączkowane i opisywane. Przyrodnicy odnotowują m.in. gatunek, płeć ptaka, oceniają jego wiek i tkankę tłuszczową, mierzą wielkość i kształt skrzydeł. Zwykle jest to zestaw kilkunastu różnych pomiarów. Czasami badania są bardziej szczegółowe i obejmują np. badania hormonów, pasożytów czy analizy genetyczne. Niektórym osobnikom zakłada się również geolokatory - ważące ok. 0,3 g urządzenia, dzięki którym można prześledzić kierunek i cel ptasiej wędrówki. Kiedy pomiary są już wykonane, ptaki są uwalniane i kontynuują migrację.
Zrzeszone stacje działają w całej Polsce. 3 znajdują się na wybrzeżu, 3 w pasie równin (m.in. Akcja Siemianówka) i po jednej w Sudetach.
Źródło: PAP Nauka w Polsce
Monika Zysk
monika.zysk@bialystokonline.pl