Kradzione drewno z nadleśnictw było sprzedawane w Białymstoku
Przez 3 lata kradli drewno z nadleśnictw. Potem było ono sprzedawane na terenie Białegostoku. Złodzieje właśnie usłyszeli wyroki.
Nadleśnictwo Dojlidy
Ostatnie trzy lata to czas, kiedy na terenie czterech nadleśnictw: Dojlidy, Bielsk, Rudka i Żednia (RDLP w Białymstoku) dochodziło do częstych kradzieży drewna liściastego z gotowego zapasu – stosu.
Straż Leśna Nadleśnictwa Dojlidy i Rudka wiosną 2015 r. złapała na gorącym uczynku grupę osób zajmujących się kradzieżami drewna oraz jego sprzedażą na terenie Białegostoku. Przestępcy w tamtym okresie bezprawnie zabrali łącznie około 100 m3 drewna o wartości około 20 tys. zł.
Natomiast teraz zapadł wyrok skazujący. Trzy osoby odpowiedzą za kradzież drewna, jedna za paserstwo. Wymierzono kary od 1 roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu do 3 lat więzienia. Ponadto paser musi zapłacić wysoką grzywnę.
Warto wiedzieć, że w trakcie postępowania udało się odzyskać 35 m3 drewna, zaś w oczekiwaniu na wyroki złodziejska grupa nadal zajmowała się kradzieżami drewna. Trzeba jednak wspomnieć, że Straż Leśna Nadleśnictwa Dojlidy i Bielsk ukróciła ten proceder przy pomocy najnowszych urządzeń monitorujących i określających miejsce położenia skradzionego drewna (GPS).
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl