Aktualności

Wróć

Kontrole białostockich escape roomów. Były nieprawidłowości

2019-01-07 16:06:28
Strażacy sprawdzili wszystkie escape roomy, które funkcjonują w Białymstoku. Kontrole wykazały nieprawidłowości, ale żaden z obiektów nie został zamknięty.
pixabay.com
W miniony piątek (4.01), około godz. 17.00, w jednym z budynków przy ul. Piłsudskiego w Koszalinie, w którym mieścił się escape room, wybuchł pożar. Zginęło pięć nastolatek, a jeden mężczyzna został ranny. Zabezpieczono elementy wyposażenia, które będą materiałem dowodowym. Rodziny ofiar wspierane były także przez policyjnych psychologów. Funkcjonariusze ustalili również właściciela obiektu. Jest nim 28-letni mężczyzna z Wielkopolski, który do tej pory nie był karany. Usłyszał on zarzut stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru, czym nieumyślnie miał doprowadzić do śmierci osób, które w nim zginęły.

W związku z tym tragicznym zdarzeniem strażacy w całej Polsce przeprowadzali kontrole w escape roomach. Zespoły kontrolne sprawdziły około 200 takich miejsc. Stwierdzono ponad 400 uchybień związanych z przepisami ewakuacyjnymi, a kilkanaście miejsc rozrywki zostało zamkniętych. Wystawiono również mandaty karne dla ich właścicieli.

Kontrole tego rodzaju były prowadzone również w województwie podlaskim. Strażacy sprawdzali escape roomy w Białymstoku, Łomży, Grajewie i Suwałkach.

I tak np. okazało się, że w stolicy Podlasia żaden z 6 escape roomów nie wymagał zamknięcia. Strażacy kontrolowali je od sobotniego poranka. Paweł Ostrowski - rzecznik prasowy białostockiej straży pożarnej - podaje, że łącznie odnotowano 29 nieprawidłowości. W większości przypadków dotyczyły one braków w dokumentacji, która zawiera m.in. informacje o stanie poszczególnych instalacji czy braków w dokumentacji dotyczącej impregnacji stałych elementów wyposażenia wnętrz. Poza tym w kilku miejscach błędy dotyczyły za ciasnych korytarzy, oznakowania dróg ewakuacyjnych, składowania materiałów palnych na drodze ewakuacyjnej, braku wymaganego awaryjnego oświetlenia ewakuacyjnego, zamykania drzwi ewakuacyjnych w sposób uniemożliwiający ich natychmiastowe użycie podczas pożaru lub innego miejscowego zagrożenia. Do tego dochodzi też nie przedstawianie przez escape roomy protokołów badań hydrantów wewnętrznych, gaśnic, instrukcji bezpieczeństwa pożarowego czy rezystancji instalacji elektrycznej, piorunochronnej, drożności kanałów wentylacyjnych.

W całym kraju działa ponad 1000 obiektów typu escape room. Premier, minister oraz komendanci Państwowej Straży Pożarnej i policji zaapelowali też, żeby podczas ferii zimowych zwracać uwagę na to, jak dzieci zamierzają spędzać wolny czas. Wątpliwości związane z ich bezpieczeństwem można kierować do odpowiednich instytucji, dzwoniąc na numer alarmowy lub korzystając z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl