Koniec cudu na stacjach benzynowych? Ceny paliw idą w górę
Orlen kusił cenami przed wyborami, teraz powoli wszystko wraca do normy. Co będzie dalej? Analitycy mają swoje przewidywania.
Redakcja BO
Choć ceny paliw przed wyborami były atrakcyjne, a jeszcze w niedzielę (15 października) niektóre stacje Orlen utrzymywały równe stawki dla wszystkich rodzajów paliw - 5.99 zł za litr. Inni operatorzy stacji także próbowali z tym konkurować.
Jak podaje portal Oko.Press, na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi ceny drgnęły, najpierw na stacjach konkurentów Orlenu, później i na samym Orlenie. W przedwyborczą sobotę (14 października) częstym widokiem na pylonach państwowego koncernu były ceny kilkanaście groszy powyżej sześciu złotych za podstawowe typy paliwa.
Co na to analitycy?
Wzrost cen paliw po wyborach analitycy przewidywali już we wrześniu.
- Nie wykluczamy, że w październiku ceny hurtowe, zwłaszcza oleju napędowego, będą powoli rosły, co jednak nie powinno wpłynąć na skokowy wzrost cen na stacjach. Tak jak w całym wrześniu możemy jednak notować podwyżki cen autogazu – informuje firma konsultingowa Reflex.
Jakie są prognozy na powyborczy tydzień? Niektóre stacje mogą utrzymać bardzo niskie ceny.
- 95-oktanowa benzyna bezołowiowa utrzyma się w przedziale cenowym 5,99-6,15 zł za litr. Podstawowy diesel kosztował będzie od 6,09 do 6,22 zł - komentują analitycy ze specjalistycznego portalu e-petrol.pl.
Cenowy cud nie pomógł
Od dawna opinia publiczna sugerowała, że manipulacje cenowe na Orlenie są grą polityczną na rzecz utrzymania władzy przez partię rządzącą. Jednak większość w Sejmie i Senacie ma opozycja, więc na niewiele się to zdało.
Co na to sam prezes Orlenu Daniel Obajtek?
Nie ma powodów, aby ceny paliw na stacjach miały rosnąć w kolejnych tygodniach - przekonywał jeszcze przed wyborami.
ms
24@bialystokonline.pl