Aktualności

Wróć

Komunikacja nocna. Magistrat zapowiada zmiany

2014-03-30 00:00:00
Radni są zgodni, że w Białymstoku nocna komunikacja miejska powinna działać nie tylko z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę. Magistrat obiecał zmiany.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Białostoccy radni przygotowali dwa apele do prezydenta miasta z prośbą o rozszerzenie komunikacji nocnej. Pierwszy z nich, autorstwa klubu Białostoczanie 2014 i środowiska akademickiego, dotyczył uruchomienia nocnych autobusów w czwartki, gdy wielu żaków korzysta z ofert klubów czy instytucji kultury na studencki czwartek. Drugi - dalej idący - wyszedł od młodzieżówki PiS. Według niej autobusy nocne powinny jeździć codziennie, a obowiązywać miałyby na nie takie same bilety, jak w ciągu dnia.

- Kluczowe jest, byśmy nie dzielili mieszkańców na studentów, emerytów, rencistów, byśmy znaleźli rozwiązanie dla wszystkich - mówił radny PiS, Rafał Rudnicki.

Również radni PO zaapelowali o to, by rozważyć całotygodniową komunikację nocną, a nie tylko czwartkową.
- W następnym kroku studenci będą prosić o przystanki nocne przy klubach - ironicznie odnosił się do pomysłu studentów Zbigniew Nikitorowicz.

Ostatecznie radni wyszli z wnioskiem, by władze miasta zastanowiły się nad całotygodniową komunikacją nocną. Z dyskusji nad stanowiskiem ws. autobusów czwartkowych zrezygnowano w ogóle.

- W tej chwili prowadzimy analizy - do apelu radnych ustosunkował się wiceprezydent Białegostoku Adam Poliński. - To nie jest tak, ze wieczorem tylko jakaś grupa jeździ, rozłożenie pasażerów jest równomierne i zróżnicowane.
- BKM pracuje nad pewnymi rozwiązaniami związanymi z wykorzystaniem centrów przesiadkowych. W najbliższych tygodniach propozycje zostaną przedstawione. Zmiany są nie tylko jeśli chodzi o zakres terytorialny, ale i taryfowy - mało konkretnie zapowiedział wiceprezydent.

Do samego pomysłu sceptycznie podchodzi Bogusław Porkop, dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej.
- W 2013 roku za dwa dni tygodniowo komunikacji nocnej zapłaciliśmy 280 tysięcy plus 130 tysięcy za ochronę. Jeden dzień dodatkowy to 200 tysięcy złotych rocznie, a na biletach zarobiliśmy 70 tysięcy - podlicza.
- Jeden autobus nocny to jeden autobus jeżdżący w dzień. W tej chwili nie widzę takiego autobusu, który można byłoby zdjąć z komunikacji dziennej - twierdzi Bogusław Prokop.

Jednocześnie szef BKM zapewniał, że jeśli prezydent zadecyduje o utworzeniu dodatkowej komunikacji nocnej, to na pewno ona będzie.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl