Kolejne sposoby na oszustwo. Uaktywnili się żołnierze i pomoc społeczna
Oszuści co chwila wymyślają nowe sposoby na wyłudzenie pieniędzy od ludzi. Na kolejne dwa rodzaje trafili policjanci w Suwałkach i Łomży.
pixabay.com
Za mundurem... zniknęły pieniądze
Już nie tylko podrabiane dokumenty, ale umiejętnie stosowana socjotechnika (wykorzystywana coraz częściej w mediach społecznościowych) jest sposobem oszustów na wyłudzenie pieniędzy. Policjanci z Suwalszczyzny odkryli, że umiejętnie prowadzona rozmowa na jednym z portali społecznościowych doprowadziła do tego, że mieszkanka gminy Jeleniewo straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Kobieta poznała w internecie mężczyznę, który podawał się za amerykańskiego żołnierza, samotnie wychowującego syna. Korespondowali ze sobą przez kilka miesięcy. Mężczyzna podawał się za majora wojsk amerykańskich. Twierdził, że pełni służbę na terenie objętym wojną. W jednej z korespondencji napisał, że został ranny, za co ma otrzymać milion dolarów. Obiecywał, że te pieniądze chce przekazać swojej rozmówczyni, bo stała się dla niego zaufaną osobą. Milion dolarów miało być przesłane w metalowej skrzynce.
Pierwszych kilka tysięcy funtów brytyjskich kobieta przelała, gdy skontaktowała się z nią pewna firma, informując, że została do niej nadana paczka i należy uregulować opłatę ubezpieczeniową. Kolejne przelewy miały być na rzekome przechowywanie paczki. W okresie od września 2018 roku kobieta dokonała kilku przelewów o łącznej wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Niestety dopiero po przelaniu pieniędzy 52-latka sprawdziła, że firma, która żąda od niej różnych opłat, nie istnieje, a ona sama została oszukana i wówczas zgłosiła się na policję.
Oszustwo społeczne
Z kolei w Łomży do starszej kobiety zgłosiła się osoba podająca się za pracownicę opieki społecznej. Pod pozorem konieczności wpłaty 500 zł w celu uzyskania 1000 zł zasiłku z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – wyłudziła pieniądze od 89-letniej mieszkanki miasta.
Wpuszczona do mieszkania oszustka wyrażała troskę o stan zdrowia starszej kobiety i dopytywała o jej leczenie – wszystko po to, aby uśpić czujność starszej kobiety. Gdy seniorka wyjmowała pieniądze, kobieta chodziła po jej mieszkaniu, obserwując dokładnie, gdzie odkłada kopertę z pieniędzmi. Kiedy nadarzyła się okazja, zabrała oszczędności, po czym wyszła z mieszkania, mówiąc, że za chwilę wróci. Już nie wróciła.
Policjanci ostrzegają przed oszustami, którzy pukając do seniorów, bez żadnych skrupułów wykorzystują każdą okazję, aby zdobyć pieniądze. Podają się np. za handlowca, pracownika wodociągów czy jak w tym przypadku - za pracownika socjalnego. Proszą najczęściej o rozmienienie pieniędzy, okazanie miejsca przechowywania cennych rzeczy czy też oferują pomoc dotyczącą załatwienia spraw finansowych. Wpuszczeni do mieszkania, poprzez rozmowę i pozorną troskę o stan zdrowia seniorów, doprowadzają do tego, aby starsze osoby ujawniły miejsce przechowywania oszczędności. Policjanci zalecają ostrożność przed wpuszczaniem do mieszkania osób nieznajomych, nawet jeżeli powołują się na jakąś ważną sprawę.
Pracowników socjalnych z ośrodków pomocy społecznej można łatwo zweryfikować, ponieważ mają przy sobie legitymację służbową ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem, stanowiskiem służbowym, numerem legitymacji, pieczęcią i podpisem osoby wystawiającej ten dokument. O okazanie legitymacji służbowej wystarczy poprosić. Informację o pracowniku socjalnym można też zweryfikować, kontaktując się bezpośrednio z ośrodkiem pomocy społecznej.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl