Kolejne narzędzia w walce z pijanymi kierowcami. Miejska policja otrzymała nowe alkomaty
Białostocka policja wzbogaciła się o 2 nowe alkomaty. Mają one pomóc w wyeliminowaniu pijanych kierowców z ruchu.
Dorota Mariańska
Nowe alkomaty, żeby było bezpieczniej
W środę (5.04) dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku przekazał miejskim policjantom 2 nowe alkomaty. Ma to poprawić bezpieczeństwo na podlaskich drogach. Celem jest przede wszystkim wyeliminowanie kierowców, którzy zdecydują się na prowadzenie samochodu na podwójnym gazie.
- Obecnie w komendzie miejskiej mamy 4 takie urządzenia. W zeszłym roku dzięki nim dokonaliśmy sprawdzenia blisko 109 tys. kierujących. 830 osób spośród badanych to osoby, które kierowały po alkoholu – informuje nadkomisarz Paweł Zabrocki, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Białymstoku.
Przekazane alkomaty służą do wstępnego badania kierujących i kosztowały 2,5 tys. zł.
- Nie jest to duży koszt, a myślę, że może uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie. Była prośba ze strony policji, aby doposażyć ruch drogowy w takie urządzenia, ponieważ mają one swoją żywotność. Zastępują inne, które uległy eksploatacji lub są w naprawie, tak żeby cały czas ta kontrola trzeźwości mogła być prowadzona – mówi Michał Freino, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku.
Warto dodać, że poza wspomnianymi alkomatami, policja dysponuje także urządzeniami, które są później wykorzystywane jako dowody w procesie. Różnica jest taka, że w przypadku tej opcji można zrobić wydruk i precyzyjnie sprawdzić zawartość alkoholu we krwi.
Jak działają alkomaty?
Badanie trwa - w zależności od osoby - od 10 do 15 sekund. Po uruchomieniu widzimy czerwoną diodę. Czekamy aż zapali się na zielono. Następnie, niedotykając urządzenia, trzeba dosyć mocno dmuchnąć w aparat. I po wszystkim. Należy jedynie chwilę zaczekać na analizę.
- Po badaniu jest taki słyszalny, typowy stuk i zmienia się zielona lampka kontrolna na moment, kiedy następuje filtracja wydychanego powietrza. Po analizie wyskakuje albo zielone, albo żółte, albo czerwone światełko. Zielone wiadomo – stan, gdzie nie występuje alkohol, natomiast żółte informuje policjanta, który dokonuje pomiaru o tym, że jakaś zawartość alkoholu znajduje się w organizmie. Jest to zawartość od 0 do 0,10 mg. Natomiast jeżeli zapali się lampa czerwona, to informacja dla policjanta, że zawartość alkoholu jest większa, czyli mamy do czynienia ze stanem nietrzeźwości powyżej 0,5 albo 0,25 mg. W takiej sytuacji badanie jest później weryfikowane na innych urządzeniach stacjonarnych – wyjaśnia szczegółowo komisarz Janusz Przymierski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Ponadto funkcjonariusze cały czas apelują o ostrożność na drodze. Również teraz, kiedy zbliżają się święta.
- Apel się nie zmienia. Trzeba jechać ostrożnie. Jeżeli wypiłeś, nie należy jechać. Jeżeli wypiłeś, to trzeba zostawić samochód w miejscu, gdzie było spożywanie alkoholu. Można po 2, 3 dniach odebrać ten samochód. Przede wszystkim należy dostosować prędkość do warunków ruchu. Również trzeba zachować szczególną ostrożność z uwagi na zwiększone natężenie ruchu, a przede wszystkim używać wyobraźni - podsumowuje komisarz Przymierski.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl