Kibicowskie święto przy Słonecznej. Jagiellonia zagra z Widzewem
W 2. kolejce PKO Ekstraklasy Duma Podlasia podejmie na swoim terenie beniaminka z Łodzi. Widzew to 4-krotny mistrz Polski i zespół, który posiada bardzo bogate zaplecze kibicowskie.
Grzegorz Chuczun
Trener liczy na wsparcie z trybun
Kibicowskie święto przy Słonecznej - tak fani Jagiellonii reklamują piątkowy (22.07) mecz, który rozegrany zostanie na stadionie miejskim. W tak wielkich słowach nie ma żadnej przesady. Na domowe spotkania Widzewa - nawet podczas tułaczki po niższych ligach - przychodziło po kilkanaście tysięcy widzów (obiekt wypełniał się po brzegi), a i w stolicy Podlasia sympatyków beniaminka nie zabraknie. Do Białegostoku ma przyjechać kilkuset fanów z Łodzi, co oznacza, że interesująca rywalizacja odbędzie się nie tylko na murawie, ale również na trybunach.
W 1. kolejce Duma Podlasia pokonała 2:0 Piasta Gliwice, natomiast Widzew, który sezon 2022/2023 rozpoczyna od dwóch wyjazdów, poległ w Szczecinie 1:2 z Pogonią. Trzeba jednak zaznaczyć, że ekipa prowadzona przez Janusza Niedźwiedzia na tle rywala grającego w europejskich pucharach wyglądała naprawdę dobrze. To właśnie zespół z Łodzi otworzył na stadionie im. Floriana Krygiera wynik spotkania (do siatki trafił były Jagiellończyk Bartłomiej Pawłowski) i choć później Portowcy odrobili straty, to jednak optycznie nieco lepsze wrażenie pozostawił po sobie beniaminek.
Faworytem piątkowego starcia będzie Jagiellonia, ale Widzewa, który latem nie przeprowadził spektakularnej ofensywy transferowej, mimo wszystko nie można lekceważyć. Nowe zespoły w Ekstraklasie na początku sezonu zawsze są groźne i chcą pokazać się z jak najlepszej strony, a piłkarze tych drużyn nigdy nie odstawiają nogi. Duma Podlasia musi zatem, by sięgnąć po triumf, nie tylko wykazać się swoją wyższością w aspekcie czysto piłkarskim, ale powinna też dorównać rywalom pod względem cech wolicjonalnych.
- Widzew dobrze czuje się w grze agresywnej. W I lidze grał w systemie 1-3-5-2, teraz, podobnie do nas, częściej stosuje 1-4-3-3. W ofensywie dużo zależy od Kuna. To zespół usposobiony ofensywnie i wierzę, że dzięki temu spotkanie będzie miało charakter widowiskowy. Wierzę, że jak w meczu z Piastem, tak samo w piątek, fani nam pomogą. Gramy u siebie, mamy bardzo dobrych zawodników i nie możemy doczekać się pierwszego gwizdka. To będzie inny mecz, co nie znaczy, że łatwiejszy. Widzew już w Szczecinie pokazał dobrą piłkę. Tylko dzięki maksymalnej koncentracji i pomocy kibiców możemy sięgnąć po pełną pulę - mówił przed starciem z beniaminkiem Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.
Zagrają z Widzewem po 8 latach przerwy
Jeżeli chodzi o sytuację kadrową w białostockim zespole, to ta się poprawia, aczkolwiek tacy zawodnicy jak Taras Romanczuk czy Bojan Nastić potrzebują jeszcze nieco czasu, by móc wesprzeć drużynę na murawie.
- Cieszę się, że powoli do zdrowia wracają rekonwalescenci. Taras, Bojan, Camara. Ta trójka jest blisko powrotu na boisko. Miłosz Matysik potrzebuje więcej czasu, w przypadku Kacpra Tabisia powrót nastąpi później. W przypadku Tarasa, Juana i Bojana każdy dzień przynosi nowe efekty. Wierzę, że już w przyszłym tygodniu przynajmniej jeden z nich dołączy do zespołu. Ivan Runje jest naszym zawodnikiem i dopóki lekarz nie powie, że nie ma szans, by postawić go na nogi, wierzę w jego powrót. Każda kontuzja i uraz są inne. Wierzę, że on wróci, ale w tym przypadku musimy zaufać opiece medycznej - dodał szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.
Starcie między Jagiellonią a Widzewem rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Ostatni raz oba kluby mierzyły się ze sobą w sezonie 2013/2014. Wtedy to dwukrotnie padł remis 1:1, a raz górą okazała się Duma Podlasia (zwycięstwo 1:0).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl