Sport

Wróć

Kibicowskie święto i mecz wagi ciężkiej. Przy Słonecznej rozegrany zostanie hit kolejki!

2024-02-16 13:45:19
Jagiellonia Białystok w 21. serii zmagań podejmie na swoim stadionie poznańskiego Lecha. Będzie to hit kolejki, który okraszony zostanie wyjątkową oprawą kibiców. Na sobotę (17.02) zaplanowano bowiem Święto Ultry.
Maciej Safaryn
Fani zamierzają świętować

Na pojedynek Jagiellonii z Lechem patrzeć będzie cała piłkarska Polska. Żółto-Czerwoni w przypadku pokonania Kolejorza odskoczą od poznańskiego zespołu na dystans ośmiu punktów, jeżeli jednak po zwycięstwo sięgną goście, to przewaga białostoczan nad wspomnianym rywalem zmaleje do zaledwie dwóch oczek. Sobotnie starcie ma więc bardzo dużą wagę, ale zanim na plac wyjdą piłkarze, do głosu dojdą kibice. Fani Dumy Podlasia obchodzić będą Święto Ultry.

- Tradycyjnie na pierwszym domowym meczu w nowym roku organizowane jest Święto Ultry, czyli święto trybuny najbardziej zagorzałych kibiców i sympatyków żółto-czerwonej Dumy Podlasia. Zbiórka wszystkich fanów Jagiellonii zaplanowana jest na godz. 14.30 w centrum miasta, skąd o godz. 15.00 wielkim pochodem przejdziemy na stadion przy Słonecznej - informują fani białostockiego zespołu.

Kibice o wspomnianej porze zgromadzą się na Rynku Kościuszki przy pomniku Józefa Piłsudskiego, gdzie nastąpi poświęcenie sztandaru Jagiellonii Białystok. Odśpiewane zostaną również hymny - narodowy oraz Dumy Podlasia.

- Święto Ultry oraz zapowiadana wysoka frekwencja mają olbrzymie znaczenie. To tylko pokazuje miejsce, w którym dzisiaj jesteśmy i postęp, który zrobiliśmy względem poprzedniego sezonu. To wszystko zmusza nas do refleksji, aby docenić ten moment. Możemy zagrać u siebie kapitalny mecz z Lechem, ale to nie jest nasz szczyt, tylko etap w drodze do celu i my nie chcemy na tym się zatrzymać. To jedynie kolejny przystanek w drodze do rozwoju. Cieszę się, że w odbiorze takiego spotkania nie mówi się tylko o Lechu, ale także o nas, jako o drużynie budującej ten mecz. Nie wolno nam jednak tym się zachłysnąć. Musimy iść dalej - mówi Adrian Siemieniec, trener Dumy Podlasia.

Twierdza Białystok czeka na kolejnego śmiałka

W ostatnim czasie Jagiellonii w starciach z Kolejorzem nie wiodło się najlepiej. W czterech najświeższych potyczkach trzykrotnie górą był bowiem Lech i raz padł remis. Warto jednak zaznaczyć, że jeszcze do niedawna drużyna z Poznania miała ogromne problemy ze zwyciężaniem przy Słonecznej i przez kilka lat stadion miejski w Białymstoku był dla zespołu z Wielkopolski niezdobyty. Czas więc powrócić do tamtych czasów, zwłaszcza że w tym sezonie Jaga wygrywa u siebie praktycznie wszystko.

- Co można powiedzieć o Lechu? Najważniejsze wnioski chciałbym zostawić dla siebie. Na pewno po jednym meczu nie można powiedzieć zbyt dużo, jesteśmy bogatsi o mecze sparingowe, widać zmiany w pomyśle na grę, organizacji. My jednak przygotowując się do tej rywalizacji, skupiamy się przede wszystkim na sobie. Nie chcę oceniać, czy Lech obecny jest silniejszy od poprzedniego. Na pewno jest inny i pod tym kątem nakładam nasz sposób gry na rywala. Doceniamy jego klasę. Jest to zespół, który co sezon jest jednym z głównych faworytów do tytułu mistrza Polski - oznajmia opiekun Żółto-Czerwonych.

Po pauzie za kartki do meczowej kadry wraca Taras Romanczuk. Czy kapitan zagra od pierwszej minuty? To na razie jest zagadką, bo przecież przed tygodniem w Łodzi białostoczanie zgarnęli trzy punkty i świetnie w środku pola zaprezentowali się Nene oraz Jarosław Kubicki, a podobno zwycięskiego składu się nie zmienia.

- Pozytywny ból głowy chciałby mieć każdy trener. Po ostatnim meczu powiedziałem, że doceniam każdego zawodnika. Pep Guardiola stwierdził, że najtrudniejszym momentem jest ogłoszenie, kto idzie na ławkę. Ja dzisiaj muszą ogłosić, kto znajdzie się poza kadrą, a to nie jest łatwe. Przecież ci piłkarze normalnie rywalizują, trenują, walczą o swoje. Obecnie w naszym zespole mamy olbrzymią rywalizację. Dotyczy to także środka pola. Wszyscy wiemy, jak dobrze zagrali Nene i Jarek w Łodzi, ale Taras to kapitan tego zespołu, żywa legenda Jagiellonii, wiele znaczy dla drużyny. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy zagra. Jedno jest pewne, decyzja o tym, kto usiądzie na ławce rezerwowych, nie będzie łatwa - informuje Siemieniec.

Piłkarze wystąpią w nowych koszulkach

Sobotnia potyczka pomiędzy Jagiellonią a Lechem rozpocznie się o godz. 17.30. Poprowadzi ją sędzia Damian Sylwestrzak, któremu na linii pomagać mają Adam Karasewicz i Bartosz Kaszyński. Jako arbiter techniczny wystąpi Radosław Trochimiuk, a za obsługę systemu VAR będą odpowiadać Paweł Malec i Tomasz Listkiewicz.

W najbliższym spotkaniu żaden z zawodników Dumy Podlasia nie musi pauzować z powodu kartek, ale kilku graczy zagrożonych jest absencją w kolejnym meczu. Na upomnienia arbitra powinni uważać Adrian Dieguez, Tomasz Kupisz, Wojciech Łaski i Michal Sacek.

Podczas sobotniej rywalizacji piłkarze Jagi zagrają w specjalnych, okolicznościowych koszulkach - przyozdobionych wzorem moro, nawiązującym do wojskowego dziedzictwa oraz protoplastów Jagiellonii, czyli 42. Pułku Piechoty. Z tyłu koszulek, na karku, znajdzie się stylizowany napis Wschodni Front nawiązujący do kibicowskiego hasła sympatyków Dumy Podlasia.

Spekuluje się, że hit kolejki z wysokości trybun obejrzy ponad 15 tysięcy kibiców.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl