Kryminalne

Wróć

Katastrofa kolejowa w Białymstoku. Maszyniści bez zakazu wykonywania zawodu

2018-02-22 18:23:09
Maszyniści, którzy doprowadzili do katastrofy kolejowej w Białymstoku, ponownie usłyszeli wyroki w zawieszeniu i nakaz zapłaty zadośćuczynienia. Poza tym mogą dalej wykonywać swój zawód.
pixabay.com
8 listopada 2010 r. w Białymstoku doszło do katastrofy kolejowej. Skład 32 cystern z substancjami ropopochodnymi zderzył się z pociągiem towarowym. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2016 r. Dwóch maszynistów zostało skazanych na kary w zawieszeniu i grzywny (solidarna zapłata 30 tys. zł zadośćuczynienia dla maszynisty pociągu towarowego, który po wypadku nie wrócił do pracy). Więcej: Katastrofa kolejowa w Białymstoku. Sprawcy otrzymali kary więzienia w zawieszeniu

Następnie orzeczenie to zostało zaskarżone.

Natomiast w czwartek (22.02) białostocki sąd okręgowy - jako sąd odwoławczy - ogłosił prawomocny wyrok i jednocześnie utrzymał w mocy decyzję sądu pierwszej instancji.

W uzasadnieniu postanowienia sędzia Marzanna Chojnowska odniosła się do zarzutów podnoszonych przez obrońców, którzy m.in. negowali wiarygodność niektórych dowodów (więcej: Katastrofa kolejowa w Białymstoku. Maszyniści walczą o uniewinnienie):
- Materiał dowodowy zebrany zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i bezpośrednio przed sądem odwoławczym, jest bardzo obszerny i w żadnym razie, absolutnie nie można mówić o jego tylko i wyłącznie poszlakowym charakterze.

Jednocześnie w czwartek sąd odrzucił także apelację pełnomocniczki PKP TLK, która zażądała dla obu mężczyzn zakazu wykonywania zawodu maszynisty obowiązującego przez 5 lat.

- Sąd okręgowy nie znajduje żadnych podstaw do zastosowania, po 8 latach od zdarzenia, tego środka. Materiał dowodowy wskazuje, że obaj oskarżeni w dalszym ciągu wykonują pracę maszynisty. Wypadek był jednorazowym wydarzeniem. (…) Należy przy tym zauważyć, że bardziej zgodne z oczekiwaniami społecznymi byłoby zastosowanie takiego środka na etapie postępowania przygotowawczego, wtedy, kiedy doszło do tego zdarzenia. A przecież art. 276 kpk dawał prokuratorowi, dawał organom prowadzącym postępowanie taką szansę. Organy prowadzące postępowanie z tej szansy nie skorzystały. Nie widziały konieczności orzeczenia takiego środka zapobiegawczego – wyjaśniła obszernie przewodnicząca składu sędziowskiego.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl