Kultura i Rozrywka

Wróć

Kasia Znana i Ewa So - duet kreatywnych sióstr

2011-09-27 00:00:00
Pracując razem czują, że mogą wszystko. Obie fotografują i wspólnie organizują festiwal sztuki niezależnej. Indywidualnie spełniają marzenia o jeździe konno czy tworzeniu animacji. Rodzinna więź dodaje im siły, a odmienność jest ich atutem.
Kasia Znana i Ewa So
Na początku był Zenit...

Siostry Ewa So i Kasia Znana nie zawsze były ze sobą blisko. W dzieciństwie i jako nastolatki często się sprzeczały. Ich relacja zaczęła zmieniać się z wiekiem. Dodatkowo pojawiła się wspólna pasja - fotografia.

Pierwszy aparat, kultowego Zenita pożyczył Kasi brat ze strony mamy, wujek Sławek. Jako pasjonat zawsze robił rodzinne zdjęcia i swoim hobby zaraził siostrzenice. Na początku dziewczyny rozwijały swoje zainteresowanie na kółkach fotograficznych: Kasia w Młodzieżowym Domu Kultury, Ewa w Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu. Po maturze Ewa wybrała studiowanie architektury, lecz nie została przyjęta. W tym czasie Kasia skończyła studia licencjackie na pedagogice i stwierdziła, że ten kierunek nie jest jej powołaniem. Siostry wpadły wtedy na pomysł, by razem zapisać do dwuletniego Policealnego Studium Fotograficznego.

- To był czas, gdy cała naszą uwagę poświęcałyśmy fotografii - wyznaje Ewa. W tym czasie powstał także pomysł, by otworzyć galerię na squacie De Centrum. Tym sposobem w 2003 roku siostry razem z kolegą Michałem założyły grupę Out Of Control. Przejęły bardzo brudne i zaniedbane piętro pustostanu przy ul. Częstochowskiej. Wysprzątały je i co kilka tygodni organizowały wernisaże, z których zaczęły powstawać imprezy. Nawet przyjęcie Ewy na Fotografię na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu nie przerwało cyklu niezależnych spotkań ze sztuką. W wolnej chwili przyjeżdżała do Białegostoku, by razem z siostrą zorganizować kolejną wystawę.

Przystanek Londyn

Jeszcze w studium starsza siostra przyjęła pseudonim Kasia Znana. Marzyła wówczas o karierze fotografki. Postanowiła wyjechać na pół roku do Londynu, by zarobić pieniądze na studio fotograficzne. Została w Anglii pięć lat.

- Wtedy mój pseudonim był pewnie afirmacją. Obecnie mam inne podejście i nie zależy mi na sławie, a robieniu tego, co czuję - komentuje Kasia. Zawsze równolegle zajmowałam się innymi rzeczami, np. tworzyłam strony internetowe. W fotografowaniu mam największe doświadczenie, lecz teraz wiem, że nie tylko tym chcę się zajmować - dodała.

Na III roku studiów Ewa wygrała na uczelni trzymiesięczne praktyki fotograficzne w Londynie. Te szybko minęły, a młoda artystka miała niedosyt Anglii, była ciekawa, jak wygląda praca fotografa za granicą. Wzięła dziekankę, później miała indywidualny tok nauczania. Została z siostrą w Wielkiej Brytanii przez dwa lata. Razem pracowały w studiu fotograficznym jako edytorki zdjęć i kreatywne montażystki. Dodatkowo, Ewa współpracowała z dużym studiem fryzjerskim Rush. Jej zdjęcia był publikowane w wielu europejskich magazynach fryzjerskich. Kasia natomiast pracowała w barze wegetariańskim, asystowała dla fotografa Bena Fishera i miała krótki epizod jako fotomodelka.

Powrót

Siostry poczuły potrzebę zmiany miejsca. Data obrony pracy dyplomowej Ewy So, stała się również datą powrotu do kraju.

- Przestało mi się podobać duże miasto, natłok ludzi. Miałam też wizję, że chce pracować na świeżym powietrzu wśród natury, z końmi. To był główny powód - wyznała Kasia. W Polsce zapisała się na lekcje jazdy konnej, jako wolontariuszka pracowała w Fundacji Tara, schronisku dla zwierząt. W międzyczasie poznała rodzinę na Podlasiu, której do tej pory pomaga przy koniach. - Cieszę się, że wróciłam. Na nowo odkrywam Białystok, Podlasie i swoją rodzinę. Dopiero teraz dostrzegam piękno tutejszej natury - dodała.

Ewa obecnie kursuje na trasie Białystok - Poznań. Tam, również na ASP studiuje drugi kierunek: Animację. - Jeśli będę miała oferty współpracy lub otworzę swoje studio fotograficzne, to chętnie wrócę do Białegostoku. Na razie nie chcę nic planować, mam jeszcze rok studiów i wszystko może się wydarzyć - powiedziała artystka.


Razem i oddzielnie

- Jeśli dystans nas nie rozdzieli będziemy działać razem, bo czujemy w tym siłę. Wspólnie możemy więcej - stwierdza Kasia. Oczywiście każda z nas ma swoje projekty, pasje, które realizuje sama - uzupełnia siostrę Ewa.

Ewa jako osoba energiczna, lubi ruch, sport, życie w mieście. Bardzo dużo jeździ na rowerze, jest instruktorem indoor cycling, czyli stacjonarnych rowerów, nordic walking i fitness. Kasia wybiera spokojne życie na wsi, uprawianie ekologicznego ogródka, kontemplację przyrody.

Fotografia reklamowa, mody, indywidualne sesje fotograficzne, nagrywanie i montowanie filmów i animacji to koniki Ewy So. Fotografka może się pochwalić współpracą ze stylistami, agencjami modelek w Poznaniu, a także dwukrotnym udziałem w festiwalu fotograficzny w Jarosławiu. Jej praco dyplomowa w wzięła w tym roku udział w dużej europejskiej wystawie Fotodiploma. Jej prace można zobaczyć na stronach: http://www.Ewaso.net i http://vimeo.com/ewaso

Kasia Znana obecnie pogłębia tajniki jazdy konnej, a jej najnowszym pomysłem jest fotografia dziecięca i ślubna, która można zobaczyć na stronie: http://www.fotograf-dzieci.tk

Razem na pewno chcą kontynuować działalność Out Of Control. W tym roku na początku września na Węglowej odbyła się druga edycja Festiwalu. Siostry zaznaczają, że jeśli będą miały czas i pomysły oprócz corocznej, trzydniowej imprezy, będą organizować mniejsze wernisaże.

Dzięki temu że są zupełnie różne, doskonale się uzupełniają - opisuje córki mama, pani Nina. Poza tym, nawet jak się trochę posprzeczamy, po krótkiej chwili puszczamy to w niepamięć, bo łączy nas wspólna więź i moc - dodaje Kasia.

Rozmawiała Magdalena Gorbacz
MAG