Kandydatka chce zawalczyć o 2 mld euro dla naszego województwa
Urszula Pasławska, reprezentująca PSL na listach Koalicji Europejskiej, podkreśla, że najważniejszym zadaniem dla europarlamentarzystów będzie wywalczenie większej ilości pieniędzy.
MN
Jedynaczką, jeśli chodzi o PSL, na liście Koalicji Europejskiej w okręgu nr 3, jest Urszula Pasławska – posłanka polskiego parlamentu z województwa warmińsko-mazurskiego, która w karierze była choćby wicemarszałkiem tego województwa. W środę (24.04) odwiedziła Białystok.
- Urszula Pasławska sprawdziła się w samorządzie i jako poseł, a teraz chce być reprezentantem naszego makroregionu w Brukseli. Żeby pozyskać środki dla naszych regionów, potrzebna jest osoba aktywna, która chce działać i chce znaleźć dodatkowe pieniądze, a to właśnie ona przygotowywała jako wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Regionalny Program Operacyjny. Wykorzystanie tych środków było bardzo dobre – chwali kandydatkę Stefan Krajewski, szef podlaskiego PSL.
Podbija stawkę
Urszula Pasławska w województwie podlaskim odbyła cykl spotkań z przedsiębiorcami, ale też rolnikami. Była np. w Mlekpolu, spotkała się z przedstawicielami konfederacji Lewiatan czy Izby Przemysłowo-Handlowej.
- Dzisiaj to jest czas wielkich wyzwań, a nie kłótni. Projektujemy jako regiony to, w jaki sposób chcemy się rozwijać, w co chcemy inwestować, jakie gałęzie chcemy rozbudowywać. Jednak żeby móc to zrealizować potrzebne są pieniądze, a te region może wynegocjować w Brukseli i to jest najważniejsze zadanie na najbliższe kilkanaście miesięcy dla europarlamentarzystów, polskiego rządu, ale też samorządowców – przekonuje Urszula Pasławska.
Urszula Pasławska chciałby, żeby w nowej perspektywie finansowej na lata 2021-2027 na Podlasie trafiło 2 mld euro z Unii Europejskiej. W obecny przewidywaniach ten limit to ok. 1,2 mld euro.
Handel, a nie polityka
Inną sprawą, którą chce się zająć to kwestia embarga nałożonego przez Rosję na polskie towary, co jest dużym problemem dla polskich rolników, a także uruchomienie małego ruchu granicznego przy granicy z Białorusią.
- Nie ma nic złego w rozwoju gospodarczym. Nie ma nic złego w handlu z tymi krajami. Tu nie jest potrzebna polityka, tylko spojrzenie dobrego gospodarza i pomoc przedsiębiorcom, a nie przeszkadzanie im – mówi Urszula Pasławska.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl