Przez cztery festiwalowe dni w wielu miejscach Białegostoku rządził taniec współczesny. Nowo wyremontowana kawiarnia Fama, kino Forum, Teatr Dramatyczny. Jednak Kalejdoskop rozpoczął się w galerii Alfa. Festiwal otworzył się na nowe miejsca, chciał zainteresować przypadkowych przechodniów. W centrum handlowym otwarto wystawę fotografii tańca Jakuba Wittchena, który stworzył zestaw pokazujący interakcję i kontakt pomiędzy tancerzami.
- Bardzo podobają mi się zdjęcia, zwłaszcza te, na których autor uchwycił detale - oceniała prezentację Marta Rafałowska, która nie po raz pierwszy brała udział w kalejdoskopowych wydarzeniach. Przyznała również, że pomysł na lokalizację wystawy jest trafiony.
- Chcemy, by taniec współczesny docierał do ludzi. Staramy się to robić na różne sposoby. Teraz, dzięki współpracy z galerią Alfa, wychodzimy do ludzi z tańcem w przestrzeni pozornie niedostępnej dla sztuki - tłumaczy Karolina Garbacik. I przyznaje, że jest to wprawdzie ryzykowne, ale może dzięki temu przypadkowy przechodzień stanie się ich widzem.
W jednym z butików (prezentowana była tam również wystawa wielkoformatowych zdjęć Arbores Vitae - ostatnia taka Puszcza - przyp. red.) można było obejrzeć spektakl Wszelkiego Rodzaju Produkcja Towarzystwa Sztuki Surowej. Z kolei w kawiarni kina Helios podczas wykładu - posłuchać o zależnościach mody i tańca.
W tym roku jednak dominowały spektakle - i to z różnych nurtów tańca współczesnego. W sobotę w Famie, a w niedzielę w Forum zaprezentowali się m.in. Grupa Przejściowa i Teatr Kolegtyw, Anna Piotrowska i Joanna Chitruszko oraz choreografowie, którzy w ramach Kalejdoskopu poprowadzili też warsztaty - Małgorzata Haduch, Takako Matsuda, Iris Karayan. Spektakle pokazały, że taniec współczesny należy do zjawisk wielce niejednorodnych. Zawsze jednak kipiących emocjami, poruszających.
Była to ósma edycja imprezy - jedynej, która w tak rozbudowany sposób prezentuje w Białymstoku taniec współczesny. Jak się zmieniała przez lata?
- Zaczynaliśmy dziewięć lat temu (po pierwszej edycji festiwal miał roczną przerwę - przyp. red.) od jednego dnia prezentacji i projektu Leszka Mądzika - wspomina Garbacik. - Potem przez kilka lat skupialiśmy się na warsztatach i projektach tanecznych. Jednak po 2000 roku coraz więcej ludzi zaczęło się interesować tańcem. Nasz festiwal również ewoluował w kierunku prezentowania spektakli i to w różnorodnych formach.
W programie imprezy znalazły się też projekcje filmów tańca oraz warsztaty rysunku ruchu. Kalejdoskop zakończył poniedziałkowy występ Kieleckiego Teatru Tańca. Festiwal, któremu patronowaliśmy, zorganizowali: Podlaskie Stowarzyszenie Tańca i Studio Działań Kreatywnych DanceOFFnia.
Obejrzyj
fotoreportaż.