Kultura i Rozrywka

Wróć

Kabarety dla Krzysia. Finał charytatywnej akcji

2010-10-04 00:00:00
Blisko 4,9 tys. złotych - tyle udało się zebrać podczas czterech charytatywnych występów zorganizowanych we wrześniu przez Białostocki Poligon Kabaretowy i przyjaciół dla Krzysia Gryca. Sześcioletni chłopiec cierpi na wrodzoną sztywność stawów i potrzebuje kosztownej rehabilitacji.
Anna Dycha
Kabaretowe wieczory odbyły się w pubie Mao, klubie Cabaret i w Teatrze Arkadia (dwukrotnie). Właściciele bezpłatnie użyczyli pomieszczeń, kabarety zagrały charytatywnie. Wszystko po to, by pomóc ciężko choremu Krzysiowi. Z wpływów z biletów oraz licytacji udało się zebrać 4893,70 złotych.

Wzruszający finał w Arkadii
W czasie czwartkowego wieczoru wystąpiły kabarety Idea, Mocarski, Fun Fatal, Ślurp oraz Krzysztof Szubzda. Sala dawnego kina Syrena wypełniona była po brzegi. Świetną zabawę udało połączyć się z pomocą Krzysiowi, który z zainteresowaniem śledził wszystkie poczynania kabareciarzy na scenie. - Krzyś czekał na każdy kolejny występ - przyznaje Anna Gryc, mama chłopca. - Wypytywał, kiedy będzie już czwartek i będą znów kabarety.
W Arkadii na licytację przeznaczono piłkę siatkową z podpisami m.in. części kabaretu Limo (w tym Szymona Jachimka) oraz kabaretu Świerszczy Chrząszcz. Wraz z kompletem płyt z PaKI poszła za 200 złotych. Powodzeniem cieszyły się też same płyty. Wystarczyło wrzucić do puszki 20 zł i wejść w posiadanie jednego z rozłożonych na stole przed sceną albumów. Tylko podczas tego jednego wieczoru udało się zebrać ponad 1800 zł.
- Ten mały człowiek pokazał mi, że warto. Warto w życiu ciężko pracować, by zobaczyć efekty rehabilitacji - mówił ze sceny wzruszony Piotr Mozart Mocarski, jeden z organizatorów imprezy, podczas gdy na Krzysia spadł śnieg, największa niespodzianka tego wieczoru.

Warto pomagać
Cały zebrany dochód zostanie przeznaczony na rehabilitację chłopca. - Myślę, że pieniędzy starczy do końcu roku. Krzyś jest zapisany na hipoterapię i pływanie - mówi mama chłopca. I dodaje: - Jestem bardzo wdzięczna panu Piotrowi i wszystkim kabaretom, które tak się zaangażowały w pomoc mojemu synowi. Te wieczory dawały mi tyle siły. Były odskocznią od codzienności, która nie zawsze jest różowa.
Krzyś Gryc urodził się artrogrypozą. Każdy staw w jego ciele jest zesztywniały. Lekarze nie dawali mu szans, że będzie chodził czy jadł, ale rehabilitacja dała zdumiewające efekty. Niedawno chłopiec nauczył się jeździć na rowerze bez bocznych kółeczek, co jest bardzo trudne dla dziecka cierpiącego na taką chorobę. W przyszłym roku pójdzie do szkoły. Jednak nieustannie potrzebuje kosztownych zabiegów. Przed nim też operacja, której koszt to blisko 30 tys. złotych. Bez niej czeka go przyszłość na wózku inwalidzkim.
Piotr Mozart Mocarski przyznaje, że nie spodziewał się tak dużej kwoty, którą udało się zebrać podczas charytatywnych występów. - Warto pomagać, by zobaczyć radość w oczach Krzysia - opowiadał po finałowym występie w Arkadii. - Mamy też super publiczność, która nie zawiodła.
Cieszy go, że chłopiec włączył się w akcję. Mimo późnych godzin, z radością oglądał występy. Nie przesadzając, można śmiało powiedzieć, że żył każdym z nich.
andy