Kabaretowi mistrzowie absurdu
Sześciu panów w niemodnych sweterkach rozbawiło absurdalnymi żartami białostocką publikę. Kabaret Łowcy.B wystąpił w piątek, 16 października w kinie Pokój.
Mimo że bilety na występ cieszyńskiej grupy kosztowały 45 zł, sala była wypełniona po brzegi. Ludzie zasiedli nawet na dodatkowych krzesłach. Łowcy.B to przecież najwyższa kabaretowa liga. Zjawisko niezwykłe. Są autentyczni, nieprzewidywalni, kochają eksperymenty, a absurdalny humor w ich wykonaniu potrafi rozbawić każdego. Kabaret założyli studenci cieszyńskiej filii Uniwersytetu Śląskiego siedem lat temu. W 2003 roku zostali obsypani gradem nagród (w tym pierwszą) na krakowskim festiwalu PaKa. A to dopiero początek długiej listy wyróżnień zdobytych na różnych kabaretowych festiwalach.
Najbardziej rozpoznawalny z kabaretowej szóstki jest Mariusz Kałamaga. W żółtym, wyciągniętym sweterku wpuszczonym w spodnie, z natapirowaną burzą czarnych loków, mówiący w charakterystyczny sposób. Duża sceniczna osobowość i człowiek o sporej charyzmie. Ledwie pojawił się na scenie, publika wybuchała śmiechem. Razem ze swoimi kolegami zaprezentował duże kabaretowe show. Znak rozpoznawczy Łowców.B to humor absurdalny. Były więc skecze o oddziale antyterrorystycznym, metalowcu, kradzieży spodni i koniach, które zjadają ludzi. Publika pękała ze śmiechu, kiedy Mariusz się jąkał.
Nie zabrakło też akcentów muzycznych. Grupa wykonała i porywające flamenco, i energetyczne utwory utrzymane w stylistyce gospel. Zagrała też na bębnie od pralki, tarze, rurach, plastikowym dużym pojemniku na wodę. Żartowała z samej publiczności i ceny biletów.
Komu było mało absurdalnego humoru, mógł kupić najnowszą płytę DVD kabaretu. Występowi patronował portal BiałystokOnline.pl.
andy