Już wiadomo, ile miasto zapłaci za podświetlane parasolki nad ul. Kilińskiego
Prawie 150 tys. zł będzie kosztować instalacja, która przez niespełna 2 miesiące ma ozdabiać ulicę Kilińskiego w Białymstoku. Wykona ją firma z Karakul.
UM Białystok
Białostoczanie przyzwyczajeni są już od dawna do bożonarodzeniowych dekoracji, które pojawiają się na miejskich placach i ulicach. Teraz będą mogli cieszyć się letnią instalacją. Ozdobi ona odchodzącą od Rynku Kościuszki ul. Kilińskiego. Nad jej jezdnią pojawią się porozstawiane co kilka metrów duże metalowe przęsła. Na każdym z nich zostanie zawieszonych 42 kolorowych parasolek. W sumie będzie tam ich aż 450. Każdy odcinek dekoracji ma być podświetlony przy użyciu profesjonalnych lamp, co zapewni efekt zmiany kolorów dekoracji po zmroku.
Przez tydzień białostocki magistrat szukał firmy, która wykona, zamontuje oraz zdemontuje instalację, a w czasie gdy będzie stała, zajmie się też jej zabezpieczaniem i usuwaniem ewentualnych awarii.
Do przetargu, który w tym celu ogłoszono, zgłosiła się tylko jedna firma. To Christmas Decor s.c. I. Pierko, A. Kichanowski z Karakul w gminie Supraśl. Z nią miasto ma podpisać umowę.
Przy ocenie ofert Zamawiający kierował się jedynym kryterium wyboru, tj. cena - 100%. Oferta spełnia wymogi określone w Ogłoszeniu o Zamówieniu. Cena mieści się w kwocie przeznaczonej na sfinansowanie zamówienia, tj. 150 000,00 zł (brutto) - uzasadniano w ogłoszeniu o rozstrzygnięciu przetargu podpisanym przez zastępcę prezydenta Białegostoku Rafała Rudnickiego.
Firma zadeklarowała, że instalację wykona za 149 980 zł, czyli aż o 20 zł taniej niż miasto planowało wydać.
Nie można mieć wątpliwości, że magistrat jeszcze przed rozpisaniem przetargu z firmą tą kontaktował się. Przedstawiona w ogłoszeniu przetargowym wizualizacja instalacji jest autorstwa właśnie spółki Christmas Decor.
Prace montażowe mają nastąpić do 7 dni od daty podpisania umowy. Parasolki nad ul. Kilińskiego będą wisieć do końca sierpnia, potem przewidziano 5 dni na ich demontaż.
Kolorowe parasolki to pomysł portugalski. Po raz pierwszy pojawiły się w 2012 r. nad jedną z ulic miasta Águeda. Potem z koncepcji artystki Patricii Cunha korzystały takie metropolie jak Dubaj, Miami czy Brno. W Polsce Umbrella Sky montowano w Tarnowie, a w tym roku także w Pszczynie. W Pszczynie koszt zakupu materiałów na potrzeby instalacji obejmującej kilkaset parasolek wyniósł 8 000 zł, a ich montażem zajęli się pracownicy miejskiej spółki. Tam nie było jednak potrzeby wykonania instalacji metalowych i kilkumetrowych przęseł.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl