Kultura i Rozrywka

Wróć

Jopek porywająca

2008-04-07 00:00:00
W sobotni wieczór w kinie Pokój Anna Maria Jopek dała kapitalny, pełen spontaniczności koncert.
To był jej pierwszy od lat występ w naszym mieście. Białegostoku zabrakło na trasach promujących kolejne płyty Jopek. Dlatego artystka przyznała, że miała problem z ułożeniem programu koncertu. Postawiła jednak nie tylko na promocję jej najświeższego - platynowego już - krążka ID, ale na wcześniejsze utwory, a nawet na klasykę z repertuaru Kabaretu Starszych Panów. To była słuszna decyzja.

Występ rozpoczęła nowymi kompozycjami: Cisza na skronie, na powieki słońce i Spróbuj mówić kocham. Przy Teraz i tu i przebojowym Tam, gdzie nie sięga wzrok z płyty nagranej z Patem Methenym zachęcała publiczność do wspólnego śpiewania refrenu.

Wokalistce towarzyszyli: gitarzysta Marek Napiórkowski, basista Robert Kubiszyn i perkusista Paweł Dobrowolski, którzy zagrali kilka owacyjnie przyjętych solówek. Również sama Jopek była w znakomitej formie. Imponująca skala głosu, przejmujące wokalizy. Zaprezentowała też możliwości programu, dzięki któremu brzmiała nisko, jak mężczyzna. Humor jej dopisywał - prowadziła dialog z publiką i dowcipkowała z zespołem.

W pewnym momencie przenieśli się na brzeg sceny, gdzie z użyciem szklanki w roli przeszkadzajki zaaranżowali minimalistyczną bossa novę Samej cię nie zostawię. Jopek z delikatnego wokalu przeszła w zabawny freestyle zwracając uwagę na to, że... utwór jest grany za szybko. - Moja przyjaciółka ze studiów, która mieszka w Białymstoku złapie się za głowę, gdy usłyszy, że bossa nova brzmi jak marsz - kontynuowała improwizację.

Publiczność nie chciała wypuścić artystki i jej zespołu ze sceny. Przy drugim bisie Jopek z uśmiechem zapytała: Co Państwo sobie jeszcze życzycie?. W odpowiedzi padły różne propozycje. Skończyło się na krótkim przeglądzie twórczości: Ale jestem, Don't speak i Ja wysiadam. Energetyczny, doskonale nagłośniony koncert z wieloma nastrojowymi momentami był pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w kinie Pokój.

Kliknij tutaj aby obejrzeć zdjęcia.
andy