Sport

Przerwa od ligowych zmagań nie oznacza przerwy od treningów i szlifowania formy. Choć Jagiellończycy dostali kilka dni wolnego, to jednak już od jakiegoś czasu intensywnie pracują, by seria trzech zwycięstw z rzędu w PKO Ekstraklasie nie zakończyła się podczas najbliższego meczu, kiedy to na stadion przy ul. Słonecznej zawita warszawska Legia.

Jednym z etapów przygotowań do potyczki z wicemistrzami Polski był sobotni sparing z Dynamem Brześć, a więc aktualnym liderem ligi białoruskiej.

W pierwszych minutach starcia, które rozegrane zostało na terenie rywali, lepsze sytuacje stworzyli sobie gospodarze. Najpierw niebezpieczny strzał zza pola karnego oddał Gardiejczuk, ale dobrze interweniował Sandomierski, a nieco później dogodnej sytuacji do objęcia prowadzenia nie wykorzystał Chobłenko. Po chwili ponownie obchodzącego niedawno 30. urodziny Grześka mógł pokonać Gardiejczuk, lecz zawodnik Dynama, będąc oko w oko z białostockim bramkarze, przestrzelił.

Po nieudanym początku Jaga w końcu się przebudziła, ale uderzenie Poletanovicia okazało się niecelne, a Camara - zamiast z kilku metrów kopnąć futbolówkę na bramkę, zdecydował się odegrać piłkę do kolegów, co nie było najlepszym rozwiązaniem. W dalszej części pierwszej połowy szczęścia szukał też Mudrinski, jednak strzał głową Serba minął światło bramki, po czym próbę byłego Jagiellończyka - Sawickija - wyłapał Sandomierski.

Przed zmianą stron najbliżej gola było jednak wtedy, gdy na potężne uderzenie z dystansu zdecydował się Juan Camara. Hiszpan pomylił się naprawdę niewiele, gdyż trafił w poprzeczkę.

Druga połowa starcia rozpoczęła się od szybkiej bramki dla gospodarzy. W 50. minucie dośrodkowanie z prawej strony boiska skutecznie wykończył Chobłenko. Po chwili mogło być nawet 0:2, ale tym razem strzelec gola kopnął piłkę obok słupka bramki, w której pojawił się Santini.

Co było później? Świetną szansę na gola zmarnował Mudrinski, a kwadrans przed końcem pojedynku gospodarze wybili futbolówkę z własnej linii bramkowej. Gracze Dynama nie ograniczali się jednak tylko do obrony. Doskonale świadczy o tym próba Oleksandra Noioka. Piłka po potężnym uderzeniu tego zawodnika z pokaźnej odległości wylądowała na słupku.

Wydawało się zatem, że ekipa z Brześcia wygra kontrolny mecz 1:0, ale nic z tych rzeczy. Jagę od porażki w ostatnich minutach uratował bowiem ten, który jest w największym gazie w białostockim zespole, czyli Jesus Imaz. Hiszpan na gola zamienił centrę Wasilewskiego.

Mało tego. Zaraz po wznowieniu gry były Wiślak ponownie zmieścił piłkę w siatce, tym razem finalizując podanie Kadleca i to Jagiellonia rzutem na taśmę odniosła sparingowy triumf.

Podczas rywalizacji z Dynamem Ireneusz Mamrot nie mógł skorzystać z usług Bartosza Bidy, Patryka Klimali i Bartosza Kwietnia. Dwaj pierwsi wymienieni piłkarze przebywają na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski, zaś defensywny pomocnik jest kontuzjowany.

Dynamo Brześć - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:0)
Bramki: Ołeksij Chobłenko 50 - Jesus Imaz 87, 90

Dynamo Brześć: Aleksandr Naumowicz - Oleg Wierietiło (85' Kiriłł Połchowskij), Ołeksandr Nojok, Gaby Kiki, Maksim Witus (46' Siergiej Kriwiec) - Michaił Gordiejczuk (57' Jegor Bogomolskij), Władisław Wasiljew (85' Kim Geon), Artiom Bykow, 88. Pawieł Sawickij (73' Dienis Łaptiew) - Ołeksij Chobłenko (63' Roman Juziepczuk), Roman Wasiluk (45' Artem Miłewskyj)

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski (46' Krsevan Santini) - Andrej Kadlec (46' Jakub Wójcicki), Ivan Runje (46' Zoran Arsenić), Wojciech Błyszko (77' Patryk Czerech), Guilherme (71' Andrej Kadlec) - Tomas Prikryl (46' Przemysław Mystkowski), Mikołaj Nawrocki (46' Martin Pospisil), Taras Romanczuk (62' Ołeh Horin), Marko Poletanović (46' Jesus Imaz), Juan Camara - Ognjen Mudrinski (62' Mikołaj Wasilewski)

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl