Kultura i Rozrywka

Wróć

Jestem ogniem, do którego lecą wszystkie ćmy. Specjalny wywiad z Dodą

2010-05-25 00:00:00
Juwenalia 2010 zaskoczyły rozmachem i formatem zaproszonych gwiazd. Jedną z nich była Dorota Rabczewska znana wszystkim jako Doda. Artystka udzieliła specjalnego wywiadu dla naszego portalu.
Wojciech Zalewski
Jak wrażenie po występie w Białymstoku? Czy ten koncert różnił się od innych występów juwenaliowych?

Doda: Szczerze mówiąc nie zwracam uwagi, czy to są Juwenalia, czy nie Juwenalia. Po prostu wchodzę na scenę i robię swoje. Mogę natomiast powiedzieć czym różni się Białystok od innych miast w Polsce. Za każdym razem jak tu przyjeżdżam jest zajebisty klimat, bardzo spontaniczne i emocjonujące przywitanie. Jeden z pierwszych i najlepszych koncertów, jakie zagrałam w życiu był w Białymstoku. Będę zawsze tu przyjeżdżać z dużą dozą nostalgii. Było naprawdę dobrze.

Jedną z twoich piosenek (Znak pokoju - przy. redakcja) poprzedzają słowa Jana Pawła II. Czy jest on dla Ciebie autorytetem, źródłem inspiracji?

Doda: Jan Paweł II był bardzo spokojnym, wyciszonym człowiekiem. W swoim spokoju był bardzo mocny. Był potężną osobowością z wielką wewnętrzną siłą. Pod tym względem jest moim przeciwieństwem. Ja jestem zbuntowana i nastawiona na walkę. Natomiast obserwowanie jego czynów i podejścia do życia uczy mnie harmonii.

A inne autorytety?

Doda: Nie mam autorytetów.

A co powiesz na temat strojów? Te, w których występujesz są niezwykle oryginalne. Czy są to autorskie pomysły? Czy wzorujesz się na kimś ? Kto je szyje?

Doda: Te, w których wystąpiłam w Białymstoku to moje pomysły. Część przywiozłam z zagranicznych wycieczek i połączyłam z pomysłami moich projektantów. Generalnie długo się przygotowywaliśmy do tej trasy. Każdy inny artysta wychodzi na scenę tylko z mikrofonem. My wydaliśmy na te występy kilkaset tysięcy złotych. Całe życie inwestuje w swoje koncerty. Nie bazuje na tym, by na nich zarabiać, lecz by zaskakiwać swoich fanów. Z każdą trasą chcę przygotowywać coś lepszego.

Jakie jest przesłanie Dody dla fanów, a zwłaszcza fanek? Mnóstwo młodych dziewczyn naśladuje Ciebie. Zarówno sposób ubierania, jak i styl życia. Co chcesz im powiedzieć, przede wszystkim jako kobieta?

Doda: Całe moje artystyczne życie ma jeden przekaz. Sama do wszystkiego doszłam, nigdy nie miałam żadnych kontaktów. Nie boję się nikogo i nienawidzę obłudy w polskim show-biznesie. Moje przesłanie jest bardzo proste. Każdy zależy tylko od siebie. To, co ma się w życiu, zależy od własnych pomysłów i pracy. Najlepiej opierać się o własne przekonania, wierzyć w swoje możliwości i oczywiście pracować.

W jednej z piosenek śpiewasz: Księciu jestem przeznaczona. Czy masz ulubioną postać z bajki?

Doda: Tak, Mała Syrenka. Zawsze chciałam być syreną morską. Od dziecka jestem zafascynowana kobietami mitycznymi o nadprzyrodzonych mocach. Wróżki, elfy, czarodziejki, zbrojne czarownice, syreny morskie, wampirzyce. Wszystkie te postacie są dla mnie na maksa intrygujące. Na tym też będzie bazować moja kolejna trasa związana z nową płytą The seven temtations czyli siedem pokus głównych. Na pewno będzie ciekawie.

Czy archetyp kobiety mitycznej jest źródłem twojej mocy? Skąd ją czerpiesz?

Doda: Nie wiem. Każdy człowiek ma jakąś energię w sobie. Jedni są zależni od drugich, jak huba, która przysysa się do drzewa. Ja jestem drzewem, które rozdaje dookoła. Jestem ogniem, do którego lecą wszystkie ćmy. Zawsze byłam w epicentrum, byłam kumulacją całej energii. Nie wiem skąd to czerpie, lecz wiem skąd czerpią inni. Ode mnie.

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego dobrego.

Doda: Dziękuję i życzę powodzenia!

Rozmawiała Magdalena Gorbacz
MAG