Jeden z oskarżonych o wspieranie ISIS wyszedł na wolność. Nie wróci już do aresztu
Sąd Apelacyjny w Białymstoku potwierdził, że jeden z czterech Czeczenów oskarżonych o wspieranie tzw. Państwa Islamskiego (ISIS) może pozostać na wolności.
pixabay.com
Czeczen z zarzutami nie wróci do aresztu
W czwartek (13 kwietnia) Sąd Apelacyjny rozpoznawał zażalenie prokuratora na postanowienie Sądu Okręgowego w Białymstoku w kontekście tymczasowego aresztowania w sprawie dotyczącej finansowego wspierania tzw. Państwa Islamskiego (ISIS).
Sąd Okręgowy orzekł, że w stosunku do jednego z czterech oskarżonych mężczyzn tymczasowe aresztowanie ulegnie zmianie na poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu oraz dozór policji, pod warunkiem złożenia poręczenia majątkowego w wysokości 10 tys. zł.
Doszło do warunkowego uchylenia tymczasowego aresztowania, ponieważ sąd uznał, że mężczyzna ten odgrywa w całej sprawie pomocniczą rolę. Poza tym w grę wchodzi również przewidywane przez sąd wymierzenie mu kary łagodniejszej, nieprzekraczającej 5 lat pozbawienia wolności. Właśnie dlatego uznał, że w stosunku do tego oskarżonego, na obecnym etapie procesu, który się toczy, wolnościowe środki zapobiegawcze powinny zapewnić prawidłowy bieg postępowania.
Następnie takie rozstrzygnięcie zaskarżył prokurator. Argumentował on, że biorąc pod uwagę podejmowane w tej sprawie próby wpływania na zeznania świadków, konieczne jest tymczasowe aresztowanie w stosunku do wszystkich oskarżonych. Przekonywał, że zastosowane wolnościowe środki zapobiegawcze stanowią jedynie iluzoryczną barierę chroniącą dalsze postępowanie. Ostatecznie sąd apelacyjny utrzymał w mocy decyzję białostockiego sądu okręgowego.
Proces oskarżonych o wspieranie ISIS
Przypomnijmy, że czterej obywatele Rosji, którzy deklarują narodowość czeczeńską, oskarżeni zostali o to, że od maja do października 2014 r. w Białymstoku, Łomży, Warszawie i innych miejscach w Polsce, a także w Turcji rekrutowali bojowników na tzw. dżihad, a także zajmowali się organizowaniem i kupowaniem sprzętu paramilitarnego. Do aktów terrorystycznych miało dochodzić na terytorium Syrii i Iraku, tam też trafiał kupowany sprzęt.
Ponadto, jako zorganizowana grupa przestępcza, zdaniem prokuratury, brali oni udział w gromadzeniu i przekazywaniu wartości dewizowych (zagranicznych środków płatniczych w łącznej kwocie 8 950 euro) po to, by wesprzeć nimi terrorystów z ISIS działających na terenie Syryjskiej Republiki Arabskiej i Republiki Iraku.
Zarówno w śledztwie, jak i przed sądem oskarżeni nie przyznali się do winy. Wszyscy podkreślali, że nie mają nic wspólnego z tzw. Państwem Islamskim i zbieraniem pieniędzy na jego rzecz.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl