Opera Carmen opowiada prawdziwą historię pewnej pięknej Romki. Muzykę skomponował Georges Bizet, zaś libretto stworzyli Henri Meilhac i Ludovic Halévy. Carmen jest postacią wyjątkową, jest niezależna, wyzwolona i bezkompromisowa.
Jak przyznają twórcy przedstawienia, jest to ogromne wyzwanie. Operę reżyseruje znakomity Wiesław Ochman. W spektaklu biorą udział 22 osoby (studenci i absolwenci), do tego jest 40 osób w orkiestrze oraz solista, występujący gościnnie, tenor - Maciej Komandera.
- Wiele czynników spowodowało, że przyjąłem propozycję wyreżyserowania Carmen. Po pierwsze to przyjaźń z państwem Teligami, po drugie uważam, że jest to fenomenalna opera, a po trzecie bardzo lubię pracować z młodzieżą. Młodzież nie ma takiej skazy manierycznej, nie jest zrutynowana, tylko jest świeżym materiałem, z którego można uformować to, co sobie założyłem – podkreślał Wiesław Ochman. - Opera Carmen ma wiele zalet. Wspaniałą muzykę oraz jest to jedna z niewielu historii, która wydarzyła się naprawdę i to libretto jest czytelne i bardzo bezpośrednie, a jednocześnie związki psychologiczne między postaciami są fascynujące. W realizacji oper zawsze opieram się ściśle na tym, co dokładnie chciał przekazać librecista. Oczywiście, dostosowując do współczesnych warunków, ale nie robiąc niczego, co by szkodziło etosowi opery.
Jak przyznał mistrz Ochman, praca ze studentami jest bardzo satysfakcjonująca.
- Jestem zaskoczony pracą ze studentami. I zdali oni ten egzamin nie na piątkę, ale na szóstkę. Jestem z nich bardzo zadowolony. Praca reżysera jest wtedy łatwa, kiedy jest znakomite przygotowanie muzyczne. A tutaj spotkałem przygotowanie naprawdę na 120 %. Młodzi artyści są genialnie przygotowani – dodał Ochman. - Nasza Carmen jest uwodzicielska, arogancka, wesoła, radosna i bywa zakochana.
Aleksander Teliga, kierownik projektu Młodzieżowa Carmen uważa, że przedstawienie 'Carmen zadowoli najbardziej wymagających melomanów.
- Co roku staramy się robić przedstawienia dla naszych studentów, bo dla nich jest to wielka praca i wielki trening, tzw. praktyka przed wyjściem na sceny operowe. Zdecydowaliśmy się na „Carmen”, ponieważ mieliśmy studentów, którzy nadawali się do tego. Jest to połączenie naszych studentów, absolwentów i zaproszonych gości. Połączyliśmy profesjonalistów z początkującymi studentami. I to zdało egzamin. Takiego zaangażowania studentów nie widziałem jeszcze. Studenci proszą o te próby. Jest to trudne przedsięwzięcie. Ale cieszymy się, że doszło do skutku i myślimy, że publiczność będzie zadowolona – zapewnia Aleksander Teliga.
Coachem wokalnym w całym przedsięwzięciu jest Halina Teliga.
- My zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Wokalistyka nie jest liczna. Cała katedra wokalistyki jest zaangażowana. Próby rozpoczęliśmy 10 października. Jestem mile zaskoczona, jak studenci się zaangażowali w ten projekt. Wszystko jednak udało się połączyć. Jestem zadowolona i dumna z pracy studentów – powiedziała Halina Teliga.
Orkiestrę poprowadzi natomiast dyrygent Kazimierz Dąbrowski, który przyznaje, że taka produkcja ma ogromne walory edukacyjne.
- Wartość edukacyjna takich wydarzeń jest zawsze bardzo wysoka. Jesteśmy uczelnią, więc z definicji powinniśmy uczyć. Nie ma lepszej możliwości nauki zawodu dla tych artystów, jak to, że mogą być na profesjonalnej scenie. Nie bez znaczenia jest praca z profesjonalnym reżyserem, jest to największa wartość, bowiem to powinna być ich codzienność w przyszłości. Bardzo się cieszę, że Białystok ma możliwość prezentowania wielkich produkcji. Jeżeli Carmen jest teraz, to strach pomyśleć, co będzie następne. Praca w tym projekcie da możliwość mobilizacji dla studentów. By zdobywać doświadczenie. Także współpraca z orkiestrą będzie dużym wyzwaniem.
Studentka, która występuje w przedstawieniu w roli Frasquity, Natalia Słowikowska mówiła, że na początku pracy przy produkcji towarzyszył wszystkim ogromny stres.
- Wszyscy zakasali rękawy. Jednak po pierwszej próbie odetchnęliśmy w wielkiej uldze, okazało się profesor Ochman jest miły i pomocny. I uwierzyliśmy, że rzeczywiście coś z tego wyjdzie. Jest to wielkie doświadczenie, ponieważ my jeszcze nie staliśmy na tak wielkich scenach. Na młodych artystach ciąży wielkie brzemię jeśli chodzi o manię perfekcjonizmu. Jak wychodzimy na scenę z profesjonalnymi artystami, to zdajemy sobie sprawę, że oni też są ludźmi i też się mylą. Czemu my jako studenci nie mamy mieć takiego prawa? Dostałam ogromne wsparcie emocjonalne – podkreślała Natalia.
Początkowo zaplanowano dwa spektakle premierowe opery Carmen. Jednak zainteresowanie przedstawieniem było tak ogromne, że postanowiono zorganizować jeszcze dwa dodatkowe pokazy (27 oraz 28 kwietnia). Wejściówki szybko znikają. Są planowane kolejne pokazy, w terenie, m.in. w Surażu, Supraślu, Bielsku Podlaskim. W październiku odbędą się spektakle na Śląsku.
Przeczytaj
o szczegółach wydarzenia.