Aktualności

Wróć

Jak wygląda Białystok oczami obcokrajowców?

2010-03-04 00:00:00
Zielone, małe miasto, w którym wszystko jest w centrum. Tanie życie i edukacja na wysokim poziomie - takie plusy dostrzegli studenci zza granicy przyjeżdżający do Białegostoku. Najbardziej nie podoba im się słaba znajomość języka angielskiego mieszkańców i brak lotniska. Niepokój wywołują rasistowskie ataki.
M. Gorbacz
Już po raz drugi Koło Naukowe Socjologów wraz z międzynarodową organizacją studencką AEGEE zaprosili do wspólnego projektu - Co nas łączy, co nas różni? Białystok i jego mieszkańcy w oczach obcokrajowców - studentów z innych krajów, przyjeżdżających do Białegostoku.

- Pierwsza edycja projektu była skupiona na wskazaniu podobieństw i różnic między białostoczanami a obcokrajowcami. Podsumowaniem było wydanie książki. My postawiliśmy na budowanie kontaktu, wspólne wyjścia i integrację - powiedziała Katarzyna Gołębiewska, wolontariuszka pomagająca przy projekcie.

Od marca 2009 roku grupa Erasmusów uczestniczyła w spotkaniach integracyjnych. Gra w kręgle, poznawanie polskich tradycji wielkanocnych i zwiedzanie Supraśla czy Tykocina. Studenci socjologii poprosili gości o wypełnienie ankiet na temat Białegostoku, wskazanie zalet i wad miasta, a także najatrakcyjniejszych miejsc. Wyniki zostały przedstawione podczas prezentacji multimedialnej na Wydziale Historyczno-Socjologicznym. Dodatkowo wydano mapę uwzględniająca wskazane miejsca dla przyszłych studentów zza granicy.

Obcokrajowcy uznali Pałac Branickich za najciekawsze miejsce w Białymstoku. Tuż za nim znalazły się galerie handlowe: Alfa i Biała. Studentom podoba się centrum miasta: ulica Lipowa i Rynek Kościuszki. Ulubionymi miejscami w tym rejonie są puby, dyskoteki i kluby (M7, Metro, Kontakt, Prognozy, Pub Strych Czy Savona). Ich uwagę zwracają liczne kościoły i mnóstwo zieleni w wielkich parkach.

Celem studentów było pokazanie Białegostoku jako miasta otwartego, multikulturowego, otwartego na drugiego człowieka. Problem rasizmu nie jest wyłącznie problemem Białegostoku. Lokesh Gurung z Nepalu, który przyjechał do Białegostoku studiować Marketing i Zarządzanie uważa, że najważniejszą sprawą jest dla niego poczucie bezpieczeństwa. Jego zdaniem to miasto powinno je zapewniać i stwarzać. Przyjezdni zza granicy nie wywołują rasizmu. Jest to problem, który ludzie, chociażby Polacy noszą w sobie. Lokesh Gurung jest w Białymstoku dopiero pół miesiąca, lecz z wieloma przedstawionymi opiniami na temat miasta zgadza się.
MAG