Kultura i Rozrywka

Wróć

Jak może być w piekle? Brawurowy komiks sceniczny

2015-02-14 00:00:00
Czy piekło jest pełne ognia jak u Dantego, czy piekło to inni ludzie jak u Sartre'a? Takie pytania stawiają twórcy spektaklu Potępieni. Piekło Madison w Akademii Teatralnej. To dyplom studentów IV roku Wydziału Sztuki Lalkarskiej.
materiały Akademii Teatralnej
W przedstawieniu Potępieni. Piekło Madison łączącym w sobie najlepsze cechy teatru żywego planu oraz teatru formy, prezentują się młodzi adepci aktorstwa. Projekt jest także pierwszym, zakrojonym na tak szeroką skalę, przedsięwzięciem, w którym udział biorą przedstawiciele wszystkich wydziałów Akademii Teatralnej z Warszawy i Białegostoku.

Call center czy strony pornograficzne?

Oglądamy barwną galerię postaci. Napakowanego futbolistę, dziewczynę lekkich obyczajów, mózgowca w okularach, złodziejaszka i 13-letnią Madison. Wszyscy trafiają do piekła, jednak dla dziewczynki ta wizyta jest najtrudniejsza. Musi przejść próbę na wykrywaczu kłamstw. W ostrym świetle (ciekawy sceniczny zabieg z klaustrofobiczną budką) odpowiada na pytania. Czy wierzysz w Boga? Czy całowałaś się kiedyś? Czy chodzisz do kościoła? - to tylko niektóre z nich. Próbę przechodzi pomyślnie. Teraz do wyboru są dwie drogi: praca przy stronach pornograficznych lub telemarketing. Madison i reszta jej towarzyszy trafiają do call-center. Telefony tarczowe dzwonią tu co chwila. Wszyscy mamy tytuł magistra - mówi ktoś. Ja nie mam, ale przynajmniej jestem ładna – odpowiada blondynka. Trafny komentarz do panującej na rynku pracy sytuacji.

Spektakl emanujący energią

Spektakl jest luźno inspirowany powieścią Chucka Palahniuka Potępieni. Czym jest piekło? - pytają twórcy. Piekło to stan, nie miejsce - odpowiadają. Jednak nie wszystkie pytania przynoszą odpowiedź. W tym przypadku to zaleta.
Przedstawienie ma też wiele innych atutów. Emanująca ze sceny aktorska energia, intrygująca muzyka i oryginalna oprawa wizualna. Nie ma tu tradycyjnych lalek, ale wyrysowane na planszach postaci. W piekle można spotkać Einsteina, Joannę D'Arc, Wiolettę Villas, Michaela Jacksona, a nawet Matkę Teresę! Wszyscy bawią się na imprezie. Zupełnie zachwycający zabieg. Zaskakuje też scena nawiązująca do kreskówek ze Scooby-Doo!, w której aktorzy bawią się latarkami. Powstał rodzaj scenicznego komiksu. Ożywczego, zaskakującego, bezpretensjonalnego.

W lutym spektakl można będzie obejrzeć w Warszawie. Do Białegostoku powróci w marcu.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl