Jagiellonia zremisowała z Rakowem. Fatalna seria została przerwana
Po 3 porażkach z rzędu Duma Podlasia nareszcie zapunktowała. Żółto-Czerwoni, mimo tego, że po 10 minutach przegrywali z Rakowem 0:2, wywieźli z Częstochowy remis.
Grzegorz Chuczun
Tak zaczynać meczów nie wypada
Piłkarze Jagiellonii Białystok, jadąc do Częstochowy, mieli w głowach jeden cel. Było nim przerwanie serii porażek, która sprawiła, że po 4 kolejkach podopieczni Macieja Stolarczyka znaleźli się w dolnych rejonach ekstraklasowej tabeli.
Niestety już w 3. minucie zadanie polegające na wywalczeniu jakichkolwiek punktów zostało utrudnione, gdyż Raków świetnie rozklepał defensywę Dumy Podlasia, w efekcie czego oko w oko ze Zlatanem Alomeroviciem stanął Bartosz Nowak. Nowy nabytek wicemistrzów Polski doskonałej okazji nie zmarnował, dlatego Żółto-Czerwoni niemal natychmiast musieli wynik spotkania gonić. Jakby tego było mało, w 10. minucie dystans dzielący oba zespoły jeszcze się zwiększył. Zawodnicy trenowani przez Marka Papszuna ponownie przedarli się środkiem boiska, strzał w słupek oddał Czyż, a następnie pechową interwencję zanotował Bojan Nastić, który będąc na 2. metrze, chciał futbolówkę wybić poza światło bramki, lecz uczynił to tak niefortunnie, że piłka powędrowała wprost do siatki.
Napór gospodarzy trwał. Kompletnie rozbita Jagiellonia nie radziła sobie z aktywnie grającym rywalem, a ten już po kwadransie zmagań mógł prowadzić 3:0. Na szczęście po uderzeniu Arsenicia był mały rykoszet i piłka przeleciała tuż obok słupka.
Kiedy po raz pierwszy nieco groźniej zaatakowała Duma Podlasia? Dopiero w minucie numer 34. Wtedy to na strzał z dystansu, po którym na korzyść białostoczan podyktowany został rzut rożny, zdecydował się Nastić.
Po intensywnym kwadransie Raków nieco wyhamował, ale w końcówce pierwszej połowy gospodarze znów się przebudzili. Doskonałą okazję do zdobycia gola miał Wdowiak, jednak kolejnego trafienia nie było, gdyż świetną interwencją popisał się Alomerović. W odpowiedzi zza szesnastki huknął Imaz, lecz stojący między słupkami częstochowian Trelowski nie musiał demonstrować swych umiejętności, bo futbolówkę ciałem zablokował jeden z jego kolegów.
Pogoń za wynikiem okazała się skuteczna
Po zmianie stron Żółto-Czerwoni od razu zapakowali piłkę do siatki, ale gol nie został uznany, bo Jesus Imaz był na wyraźnym spalonym, a następnie, w 55. minucie, mogło być po meczu, ponieważ wyborną szansę na zdobycie bramki miał Wdowiak. Na szczęście gracz Rakowa posłał futbolówkę dobry metr od słupka, dlatego Jagiellończycy wciąż mieli prawo sądzić, że niedzielna potyczka nie jest jeszcze rozstrzygnięta.
Co działo się potem? Kolejną okazję zmarnował Wdowiak, po czym nadzieję w serca białostockich kibiców wlał Nene. Portugalczyk zdecydował się na uderzenie z dystansu, które zakończyło się golem. Trzeba jednak zaznaczyć, że stojący na linii Trelowski mógł przy tej próbie piłkarza Jagiellonii zachować się wyraźnie lepiej.
W ostatniej fazie spotkania emocji więc nie brakowało. Po stronie gospodarzy groźny był wprowadzony w drugiej połowie Ivi Lopez, a w ekipie Dumy Podlasia szczęścia szukał m.in. Marc Gual. Napastnik ten nie strzelił jednak gola, ale w 85. minucie zaliczył asystę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Gual zgrał futbolówkę głową do Jesusa Imaza, a ten uderzeniem z bliska doprowadził do remisu 2:2. Później rezultat pojedynku nie uległ już zmianie, dzięki czemu fatalna seria białostoczan nareszcie dobiegła końca.
Raków Częstochowa - Jagiellonia Białystok 2:2 (2:0)
Bramki: Bartosz Nowak 3, Bojan Nastić 10 sam. - Nene 63, Jesus Imaz 85
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Bogdan Racovitan (89' Deian Sorescu), Zoran Arsenić, Milan Rundić - Fran Tudor, Walerian Gwilia (76' Giannis Papanikolaou), Szymon Czyż, Mateusz Wdowiak (76' Ivi Lopez), Bartosz Nowak (61' Władysław Koczerhin), Patryk Kun - Fabian Piasecki (61' Sebastian Musiolik)
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Bogdan Tiru, Mateusz Skrzypczak, Bojan Nastić (90' Israel Puerto) - Tomas Prikryl, Taras Romanczuk (73' Martin Pospisil), Jesus Imaz, Fedor Cernych (73' Wojciech Łaski), Bartosz Bida (46' Nene), Bartłomiej Wdowik - Marc Gual (90' Mateusz Kowalski)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl