Jagiellonia znów bez zwycięstwa. Tym razem Żółto-Czerwoni potknęli się na Stali
Remisem 1:1 zakończyło się sobotnie (11.09) starcie między Jagiellonią a Stalą Mielec. Przy Słonecznej gole padały po stałych fragmentach gry.
Grzegorz Chuczun
Fedor Cernych i Andrzej Trubeha nie są w dobrej czy chociaż przeciętnej formie. Świadczy o tym fakt, że Ireneusz Mamrot przy okazji domowej potyczki ze Stalą postawił w ataku na nowego snajpera, który do białostockiej drużyny dołączył zaledwie kilkanaście dni temu. Swoją szansę otrzymał Michał Żyro, ale do składu po kontuzji wrócił też Michał Pazdan. Doświadczony defensor zastąpił na środku obrony Bogdana Tiru.
Mimo tego, że to Jaga była zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki, to jednak pierwsze minuty nie były w wykonaniu gospodarzy dobre. Ekipa z Mielca skutecznie wybijała Żółto-Czerwonych z rytmu, lecz trzeba od razu zaznaczyć, że podopieczni Adama Majewskiego wcale nie skupiali się tylko i wyłącznie na obronie. Przyjezdni systematycznie gościli w polu karnym Dumy Podlasia i to oni w początkowym fragmencie rywalizacji mieli po swojej stronie więcej atutów. Dowód? Sytuacja z 11. minuty. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, przedłużenie lotu piłki głową przez Maka i z bliska futbolówkę do siatki Jagiellonii zapakował De Amo.
Bardzo szybki cios nie sprawił, że białostoczanie zaczęli na boisku przeważać. To goście nadal wyglądali lepiej, ale mimo to Jagiellończykom udało się sprawnie odpowiedzieć. Znów ważny okazał się stały fragment gry. W 21. minucie z narożnika boiska futbolówkę zacentrował Pospisil, a znakomite uderzenie głową zaprezentował Israel Puerto, dzięki czemu wynik starcia zmienił się na 1:1, a kibice mogli zaśpiewać Przez twe bramki strzelone.
Co działo się później? Strzał z dystansu, aczkolwiek w środek i bez odpowiedniej mocy, oddał Michał Żyro, a następnie fatalną stratę na 30. metrze zaliczył Puerto, przez co oko w oko ze Steinborsem stanął Mateusz Mak. Na szczęście pomocnik gości posłał piłkę minimalnie obok słupka, a ponieważ kolejna jego próba również okazała się niecelna, pierwsza połowa zakończyła się remisem.
Po zmianie stron Duma Podlasia nadal nie zachwycała, lecz Żółto-Czerwoni swoje szanse do objęcia prowadzenia mieli. Niestety najlepszych Jesus Imaz i Michał Żyro nie wykorzystali, w efekcie czego Jagiellonia zanotowała w sobotę 4. z rzędu mecz bez ligowego zwycięstwa. Białostocka drużyna popadła w marazm i do liderującego Lecha po rozegraniu wszystkich spotkań 7. kolejki może mieć już nawet 8 punktów straty.
Jagiellonia Białystok - Stal Mielec 1:1 (1:1)
Bramki: Israel Puerto 20 - Jonathan de Amo 11
Jagiellonia Białystok: Pavels Steinbors - Tomas Prikryl, Israel Puerto, Błażej Augustyn, Michał Pazdan (81' Bogdan Tiru), Bojan Nastić (55' Kacper Tabiś) - Martin Pospisil (81' Krzysztof Toporkiewicz), Taras Romanczuk, Karol Struski (80' Bartosz Kwiecień) - Jesus Imaz, Michał Żyro (68' Bartosz Bida)
Stal Mielec: Rafał Strączek - Jonathan de Amo, Mateusz Matras, Mateusz Żyro - Maksymilian Sitek, Maciej Urbańczyk, Grzegorz Tomasiewicz, Krystian Getinger - Mateusz Mak (74' Konrad Wrzesiński), Fabian Piasecki (69' Maciej Jankowski), Koki Hinokio (84' Kamil Kościelny)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl