Sport

Wróć

Jagiellonia znów będzie całować się ze śmiercią

2017-06-28 08:34:04
Jagiellonia Białystok rozpoczyna czwartą przygodę w europejskich pucharach. Pierwszym przeciwnikiem wicemistrzów Polski będzie Dinamo Batumi. Inauguracyjne starcie rozegrane zostanie już w najbliższy czwartek (29.06) o godz. 18.00.
Grzegorz Chuczun
Pora na pocałunek śmierci

Michał Probierz zwykł mówić, że europejskie puchary to dla polskich drużyn pocałunek śmierci. Granie pod koniec czerwca nie pozwala na odpoczynek, rozbija cykl przygotowań, a dalekie podróże do Kazachstanu czy innego Azerbejdżanu kosztują zawodników wiele sił, co prędzej czy później musi się odbić na ligowej postawie.

Tyle tylko, że europejskie puchary to nagroda. Gra się po to, by się do nich dostać i udział w Lidze Europy – nawet w jej 1. rundzie eliminacyjnej – to powinien być zaszczyt. Zaszczyt i przyjemność, a dodatkowo niecodzienna możliwość zwiedzenia innych rejonów Starego Kontynentu. Myśleć inaczej zwyczajnie w świecie nie wypada.

Dinamo pod każdym względem słabsze

Dinamo Batumi w poprzednim sezonie zajęło w lidze gruzińskiej 3. miejsce. Obecnie wiedzie im się zdecydowanie gorzej, gdyż po 18 kolejkach (tamtejsza liga gra system wiosna-jesień) plasuje się na 8. lokacie w 10-zespołowej lidze. Oznacza to, że drużyna zagrożona jest barażami o utrzymanie w rozgrywkach.

Niższy poziom rozgrywkowy to dla ekipy z Batumi nie jest zresztą obcy temat. Zespół ten jeszcze niedawno – bo w sezonie 2013/2014 – grał na zapleczu gruzińskiej ekstraklasy, gdzie mierzył się z takimi drużynami jak Betlema Keda czy FC Khobi, a więc z klubami absolutnie egzotycznymi dla polskiego kibica.

Jagiellonia w starciu z Dinamem będzie niekwestionowanym faworytem i trudno się temu dziwić. Wicemistrzostwo Polski to jednak zdecydowanie większe osiągnięcie niż zajęcie 3. miejsca w lidze gruzińskiej, a i kadry obu zespołów prezentują się zgoła inaczej. W drużynie z Podlasia znajdują się byli zawodnicy m.in. Celticu Glasgow czy Omonii Nikozja, a także reprezentanci Polski i Litwy. Rywale z Gruzji piłkarzy na takim poziomie nie posiadają, co także odzwierciedla wycena kadr na portalu transfermarkt.de. Jaga warta jest 11,5 mln euro, a najdrożsi gracze (Cillian Sheridan i Karol Świderski) kosztują po 1 mln euro, natomiast najwięcej warty zawodnik rywali Żółto-Czerwonych – Temuri Shonia – kosztuje 400 tys. euro, zaś cała gruzińska ekipa jest ponad 3 razy tańsza niż drużyna Jagiellonii.

Mecz w Kutaisi przy garstce widzów

Spotkanie pomiędzy Dumą Podlasia a Dinamem nie odbędzie się w Batumi, a w Kutaisi, gdyż stadion drużyny prowadzonej przez Kostyantyna Frolova nie spełnia wymogów UEFA. Dla Jagi jest to bardzo dobra wiadomość, gdyż oznacza ona, że starcie rozegrane zostanie na naturalnej murawie. Boisko w Batumi posiada natomiast nawierzchnię sztuczną.

Podopieczni Ireneusza Mamrota muszą się przygotować na to, że mecz – mimo iż organizowany w ramach eliminacji do Ligi Europy – może przypominać sparing. Dinamo nie posiada rzeszy wiernych fanów (na domowe pojedynki przychodzi po kilkaset widzów), a w związku z tym, że gra toczyć się będzie w Kutaisi, sympatyków gruzińskiej drużyny może pojawić się jeszcze mniej.

Nie ma tłumaczeń

Wszyscy w białostockim zespole – od prezesa, piłkarzy, trenerów aż po klubową sprzątaczkę – mówią, że Jagiellonię czeka trudne starcie. Bo daleka podróż, bo brak meczowego rytmu, bo nowy szkoleniowiec. Owszem, żadnego rywala, nawet tego notowanego dużo niżej, nie można lekceważyć, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Pokonanie Dinama, zarówno na wyjeździe, jak i u siebie, to dla Żółto-Czerwonych obowiązek. Nieważne, że w Gruzji nie zagra Przemysław Frankowski, który odpoczywa po młodzieżowym EURO, a także kontuzjowany Rafał Grzyb. Nieistotne też, iż Ireneusz Mamrot nie zna jeszcze dobrze drużyny. Jagiellonia Gruzinów powinna ograć czy to w środku wakacji pomiędzy popijaniem drinków, a kąpielami w morzu, czy nawet w przerwie pomiędzy morderczymi treningami przygotowującymi do nowego sezonu. Zawsze i wszędzie.

Polski futbol – nawet ten klubowy – poszedł do przodu. Mamy piękne stadiony, dobrze opłacanych graczy, coraz większe piłkarskie nazwiska i czas na to, aby Europa o ekipach znad Wisły słyszała coraz częściej. Sama Legia to za mało. Pozostałe drużyny także muszą powiedzieć w końcu jesteśmy, żyjemy, nie zawiedziemy.

Początek wyjazdowego starcia Jagiellonii Białystok z Dinamem Batumi zaplanowany jest na czwartek (29.06) na godz. 18.00 czasu polskiego.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl