Jagiellonia zagra z kandydatem do mistrzostwa bez swoich liderów
W sobotę (16.04) Duma Podlasia zmierzy się na własnym stadionie z Pogonią Szczecin. W starciu z Portowcami nie będą mogli wystąpić trzej ważni piłkarze. Mowa tu o Tarasie Romanczuku, Michale Pazdanie i Tomasie Prikrylu.
Grzegorz Chuczun
Z wiceliderem bez liderów
W poprzedniej kolejce Jagiellonia odrobiła straty i z wyniku 0:2 doprowadziła do stanu 2:2, ale pościg za Radomiakiem został okupiony żółtymi kartkami. Upomnienia od arbitra otrzymali Taras Romanczuk i Michał Pazdan, a ponieważ dla liderów białostockiej drużyny były to żółtka numer 8 i 4, obaj zawodnicy będą musieli w najbliższej kolejce pauzować. To oznacza, że kapitana Dumy Podlasia i Ministra Obrony Narodowej nie zobaczymy podczas domowej rywalizacji z Pogonią, a przecież należy pamiętać, że z powodu urazu nie zagra też Tomas Prikryl.
- Staramy się znaleźć receptę na ich absencje. Przed wyjazdem do Radomia mieliśmy większe pole manewru, teraz jest inaczej - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Piotr Nowak, trener podlaskiej drużyny.
Przy takich osłabieniach wywalczenie punktów w starciu z walczącymi o mistrzostwo kraju Portowcami wydaje się niezwykle trudne, jednak warto przypomnieć, że białostoczanie w tym sezonie na własnym obiekcie nie przegrywają zbyt często. Przy Słonecznej Jagiellończycy w 14 spotkaniach polegli tylko 3-krotnie.
Wiosną 2022 r. sporym problemem Dumy Podlasia jest gra w pierwszych 45 minutach. Po przerwie ekipa z północno-wschodniej Polski zazwyczaj prezentuje się nieźle, ale początki meczów do udanych nie należą.
- Musimy znaleźć receptę na to, że w pierwszych połowach nasza gra nie wygląda najlepiej. Rozmawiam o tym ze sztabem i piłkarzami. Staram się znaleźć przyczynę. Życzyłbym sobie, abyśmy przeciwko Pogoni od pierwszego gwizdka zagrali na wysokiej intensywność. Na pierwszej konferencji po prezentacji mówiłem, że oczekuję od drużyny odpowiedniego przesuwania się, myślenia. Johan Cruyff powtarzał, że w trakcie spotkania każdy zawodnik ma piłkę przy nodze przez około 4 minuty, a wiele zależy od tego, co robi w pozostałych 86 minutach. Musimy lepiej przewidywać, grać bez piłki, przesuwać się. W Radomiu druga bramka gospodarzy była efektem naszego gapiostwa. Chciałbym, abyśmy unikali takich przestojów, bo Pogoń potrafi je wykorzystać - oznajmił Piotr Nowak.
Czas na rewanż
W rundzie jesiennej Jagiellonia otrzymała od Portowców solidne lanie. Pogoń wygrała w Szczecinie aż 4:1, a gole w tamtym starciu strzelali Żurawski, Grosicki, Zahović, Kowalczyk oraz Cernych. W sumie jednak, w całej historii, lepszy bilans gier ma Jaga. Żółto-Czerwoni zwyciężyli 17 potyczek, natomiast Pogoń triumfowała 14-krotnie. 7 spotkań zakończyło się remisami.
Sobotni mecz między Jagiellonią a Portowcami, który rozpocznie się o godz. 17.30, poprowadzi Damian Kos. Arbiter z Wejherowa sędziował w tym sezonie 2 starcia z udziałem Dumy Podlasia i białostoczanie żadnej z tych potyczek nie przegrali (1:0 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza i 1:1 z Wartą Poznań). Asystentami Kosa będą Bartosz Heinig i Dariusz Bohonos, a funkcję sędziego technicznego pełnić ma Łukasz Karski. PZPN do obsługi systemu VAR wyznaczył Szymona Marciniaka i Pawła Sokolnickiego.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl