Sport

Adrian Siemieniec z drużyny bijącej się o utrzymanie zrobił potwora. Potwora, który walczy w tym sezonie o podwójną koronę. Jagiellonia wciąż jest bowiem liderem PKO BP Ekstraklasy, gdzie ma już cztery oczka przewagi nad kolejnym w stawce Śląskiem Wrocław, a na dodatek Żółto-Czerwoni wciąż mają szansę zdobyć Puchar Polski.

Półfinałowy pojedynek z Pogonią Szczecin dojdzie do skutku już w środę o godz. 20.30. Minimalnym faworytem tego starcia są gospodarze, ale jest to spowodowane tym, że spotkanie rozegrane zostanie na stadionie im. Floriana Krygiera. Obecnie w wyższej formie są jednak białostoczanie, o czym świadczy fakt, że Jaga w trzech ostatnich ligowych meczach zdobyła komplet dziewięciu punktów (rozbiła m.in. 6:0 ŁKS Łódź), natomiast Pogoń w tym samym czasie dopisała do swego konta jedynie cztery oczka.

Jakiej potyczki możemy się spodziewać w środowy wieczór? Trudno powiedzieć. Z jednej strony jest szansa na bardzo ofensywny pojedynek, gdyż na murawie spotkają się dwa najlepsze ataki w lidze, ale z drugiej strony stawka spotkania będzie bardzo wysoka, więc niewykluczone są też piłkarskie szachy.

Co ciekawe, Jagiellonia w Pucharze Polski mierzyła się z Portowcami już pięć razy i aż czterokrotnie górą w takiej rywalizacji byli Żółto-Czerwoni. Białostoczanie eliminowali Pogoń w 1990 r. (1/16 finału, 3:1 po dogrywce), w 2003 r. (1/8 finału, 1:0 po dogrywce) i w 2015 r. (1/16 finału, 2:1), a w 2010 r. Duma Podlasia ograła ekipę ze Szczecina w finale krajowego pucharu, który odbył się w Bydgoszczy (1:0). W omawianych rozgrywkach Portowcy lepsi od Jagi byli tylko raz. W 2016 r. Pogoń na etapie 1/8 zmagań rozbiła białostocką drużynę 4:1.

W sumie, licząc mecze ligowe i pucharowe, oba zespoły rywalizowały ze sobą 42 razy. Duma Podlasia zwyciężyła 18 spotkań, natomiast szczecinianie wygrywali w 17 potyczkach. Padło też 7 remisów.

Jagiellonia do wyjazdowego starcia z Pogonią ma przystąpić bez większych ubytków kadrowych.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl