Sport

Wróć

Jagiellonia wpadła pod walec. Mistrz nie miał litości

2023-07-22 19:43:44
Duma Podlasia nie zdołała w Częstochowie sprawić niespodzianki. Żółto-Czerwoni stanowili dla Rakowa jedynie tło i zasłużenie na inaugurację sezonu przegrali. Mistrzowie kraju rozbili Jagę 3:0.
Grzegorz Chuczun
Początek był obiecujący, ale tylko początek

Start sezonu to zawsze wielka niewiadoma, jeżeli chodzi o wyjściowe składy. Trener Adrian Siemieniec po przepracowaniu okresu przygotowawczego zdecydował, że na zaufanie, czyli występ w Częstochowie od 1. minuty, zasłużyli trzej nowi zawodnicy, a więc Dominik Marczuk, Adrian Dieguez oraz Afimico Pululu, a ponadto w jedenastce znaleźli się ci, których dobrze znamy, czyli Zlatan Alomerović, Dusan Stojinović, Bojan Nastić, Michal Sacek, Taras Romanczuk, Nene, Bartłomiej Wdowik i Jesus Imaz. Ponieważ białostocka drużyna unikała do tej pory poważniejszych kontuzji, także na ławce rezerwowych dało się wyszukać solidne nazwiska, bo tam zasiedli m.in. Kubicki, Kupisz, Naranjo czy Matysik. Niestety również Raków, mimo że ma przed sobą ważny mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów, wystawił niemal najmocniejszy skład, dlatego zdecydowanym faworytem sobotniego starcia i tak byli właśnie gospodarze - aktualni mistrzowie Polski.

Początek spotkania nie przyniósł większych emocji. Duma Podlasia nie dała się zepchnąć do głębokiej defensywy, choć Jagiellończycy z tak całkowicie suchą stopą nie przeszli przez pierwszy kwadrans zmagań, gdyż szybko żółtymi kartonikami ukarani zostali Afimico Pululu oraz Bojan Nastić. Tak naprawdę po raz pierwszy w polu karnym białostoczan zrobiło się groźnie w 16. minucie, gdy do strzału przewrotką złożył się Bartosz Nowak. Na szczęście jeden z zawodników Jagi uprzedził gracza Rakowa i ostatecznie do uderzenia na bramkę nie doszło. Poźniej zespół z Częstochowy wypracował sobie większą przewagę, a na dodatek urazu doznał Bojan Nastić, w efekcie czego Bośniak musiał opuścić murawę. Jego miejsce zajął doświadczony Tomasz Kupisz.

Raków był konkretniejszy w swych poczynaniach, aczkolwiek mistrzowie kraju długo nie potrafili sforsować defensywy Dumy Podlasia. Długo, czyli do doliczonego czasu pierwszej połowy. Wtedy to prostopadłe podanie otrzymał Łukasz Zwoliński, który w sytuacji sam na sam nie dał szans białostockiemu golkiperowi, dlatego na przerwę obie drużyny zeszły przy wyniku 1:0 dla Rakowa. Okazje Jagiellonii? Takowych brak.

Po przerwie z Jagi nie było już co zbierać

Jeżeli chodzi o drugą część spotkania, to ta od razu rozpoczęła się od niebezpiecznych szarż gospodarzy. Już w 48. minucie mocny strzał z ostrego kąta oddał Łukasz Zwoliński, ale dobrze interweniował Zlatan Alomerović, po czym piłka po dobitce Jeana Carlosa powędrowała wysoko w trybuny. Po chwili Serb znów musiał zaprezentować swe wysokie umiejętności, gdyż z bliska strzelał Fran Tudor. Również i w tej sytuacji miała miejsce dobitka, lecz na szczęście Zoran Arsenić wyraźnie się pomylił.

Niestety niedługo później Raków i tak dopiął swego, bo rozpędzonego Zwolińskiego w polu karnym powalił Nene, w efekcie czego na korzyść częstochowian sędzia Raczkowski podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił sam poszkodowany i w 63. minucie mistrzowie kraju prowadzili już 2:0. Taki wynik na tablicy rezultatów nie utrzymał się jednak długo. Rozbita Jaga nie zdążyła otrząsnąć się po stracie drugiego gola, a Zlatan Alomerović musiał wyciągać futbolówkę z siatki już po raz trzeci. Koronkową akcję Rakowa uderzeniem z 5. metra wykończył Bartosz Nowak, co oznaczało, że w tym momencie było już w zasadzie po meczu.

W ostatniej fazie spotkania gospodarze wyraźnie spuścili z tonu, ale to nie spowodowało, że Jagiellonia zaczęła na murawie w Częstochowie radzić sobie lepiej. Żółto-Czerwoni nadal nie potrafili przeprowadzić żadnej sensownej akcji (strzały Imaza czy Nene były kiepskiej jakości) i bardzo zasłużenie przegrali na inaugurację sezonu 0:3. O tym występie podopieczni Adriana Siemieńca muszą jak najszybciej zapomnieć.

Raków Częstochowa - Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0)
Bramki: Łukasz Zwoliński 45, 63k, Bartosz Nowak 65

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenić, Stratos Svarnas - Fran Tudor (82' Mateusz Wdowiak), Gustav Berggren, Władysław Koczerhin (77' Giannis Papanikolaou), John Yeboah (67' Marcin Cebula), Bartosz Nowak, Jean Carlos Silva (67' Deian Sorescu) - Łukasz Zwoliński (77' Fabian Piasecki)

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Dominik Marczuk (64' Paweł Olszewski), Dusan Stojinović, Adrian Dieguez, Bojan Nastić (23' Tomasz Kupisz) - Michal Sacek (64' Jarosław Kubicki), Taras Romanczuk, Nene, Jesus Imaz, Bartłomiej Wdowik (82' Jakub Lewicki) - Afimico Pululu (64' Jose Naranjo)

Żółte kartki: Afimico Pululu, Bojan Nastić, Jesus Imaz i Nene (wszyscy Jagiellonia).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl