Jagiellonia rozpoczyna nowy sezon. Wyjątkowy, bo ze 100-leciem klubu
W piątek (19.07) Jagiellonia Białystok zainauguruje sezon 2019/2020. Pierwszym rywalem Podlasian będzie Arka Gdynia. Mecz ten stoczony zostanie na terenie rywali.
Grzegorz Chuczun
Mistrzostwo na 100-lecie?
Kiedyś marzeniem kibiców Jagiellonii było dostanie się do Ekstraklasy. Później? Bezpieczny byt na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Od kilku sezonów sympatycy Dumy Podlasia pragną już jednak tylko jednego - mistrzostwa kraju. I mimo tłustych ostatnio lat z brązem czy dwoma srebrnymi medalami, ten najważniejszy szczyt wciąż pozostaje dla żółto-czerwonej ekipy niezdobyty. Brak mistrzowskiego tytułu boli tym bardziej, że taki Piast w swoim najlepszym momencie potrafił sięgnąć po najwyższe laury, zaś Jaga niestety nie.
Może więc tym razem uda się spełnić marzenia? W sezonie, w którym białostoczanie będą świętować 100-lecie istnienia? Tak, taki scenariusz byłby jak z bajki, ale czy należy go traktować w kategorii science-fiction? Wydaje się, że nie, choć…
Ivan Runje ma inne zdanie
Jakiś czas temu Ivan Runje udzielił wywiadu, w którym powiedział, że w najbliższych rozgrywkach Jagiellonia będzie kilka razy słabsza od tej, którą oglądaliśmy jeszcze niedawno. Słowa te wywołały oburzenie wśród kibiców, no bo jak to? Główny filar linii defensywnej, jeden z najbardziej cenionych zawodników PKO Ekstraklasy jeszcze przed startem sezonu wywiesza białą flagę? Wprawdzie na środowym (17.07) spotkaniu z fanami Chorwat próbował wyprostować sprawę, ale niesmak i tak pozostał. Z obozu Dumy Podlasia docierają sygnały, że w zasięgu Jagi jest tylko pierwsza 8. Nie takich deklaracji oczekują rozpieszczeni w ostatnich latach żółto-czerwoni sympatycy z północno-wschodniej Polski.
Sparingi, po których trudno wyciągnąć jakieś wnioski
W trakcie przygotowań do batalii 2019/2020 Jagiellonia Białystok rozegrała 5 gier kontrolnych. Żółto-Czerwoni zanotowali 4 zwycięstwa (wygrane z Pogonią Siedlce - 3:0, MFK Rużomberok - 2:1, Wigrami Suwałki - 2:1 i Atlantasem Kłajpeda - 3:0) oraz zanotowali 1, ale za to bardzo bolesną porażkę, z Olympiakosem Pireus w stosunku 0:5.
I choć ze słabszymi ekipami, mimo problemów z finalizowaniem akcji czy tempem gry, Żółto-Czerwoni potrafili sobie poradzić, tak w pojedynku z wicemistrzem Grecji było widać, że Jagę i Olympiakos dzieli piłkarska przepaść. Lecz czy kogoś może to dziwić, skoro…
W Europie od lat jesteśmy ogórkami?
Tak, możemy zachwycać się otoczką na trybunach, realizacją ekstraklasowych spotkań w telewizji czy nowymi i pięknymi stadionami, ale tak naprawdę - jeżeli chodzi tylko o grę w piłkę - to większości europejskich drużyn możemy co najwyżej czyścić buty. Przygodę z pucharami kończymy już wtedy, gdy zawodnicy najlepszych klubów mają wakacje. Jak polski zespół nie wyrżnie się na Levadii Talin, Żalgirisie Wilno czy Irtyszu Pawłodar, to zaprzepaści szansę na awans, będąc wyraźnie lepszym w rywalizacji z BATE Borysów, poprzez jakieś głupie błędy pojedynczych jednostek (patrz środowy mecz Piasta Gliwice). Już teraz w rankingu UEFA Polskę wyprzedza Kazachstan oraz Azerbejdżan. Za chwilę to samo może uczynić Bułgaria czy inna Słowacja.
Dlatego tak naprawdę w ekstraklasowych zmaganiach liczy się tylko mistrzostwo. Lokaty numer 3 czy 4 dające awans do europejskich pucharów to tylko i wyłącznie problem. Problem organizacyjny i wizerunkowy, bo wykolejenie się na drużynach pokroju Stjarnan oraz Europa FC z Gibraltaru (tak, o tobie Legio mowa) to ogromny medialny i marketingowy strzał w stopę.
Transfery na plus
Nic więc dziwnego, że w tak słabych rozgrywkach białostoccy fani oczekują mistrzostwa. Zwłaszcza, że klub dosyć poważnie się wzmocnił. Do największego rywala odszedł wprawdzie Arvydas Novikovas, ale do stolicy Podlasia przybyli za to m.in. Tomas Prikryl (jeden z najlepszych zawodników ligi czeskiej) Juan Camara oraz Ognjen Mudrinski (czołowy snajper ligi serbskiej), za którego Jaga wydała rekordową sumę wysokości 600 tys. euro.
Na papierze wygląda to okazale. Jak będzie na boisku? O tym przekonamy się niebawem.
Na początek wyjazd do Gdyni
Żółto-Czerwoni zmagania w sezonie 2019/2020 rozpoczną od wypadu na teren Arki Gdynia, z którą Jagiellonia wygrała 3 ostatnie pojedynki.
Pierwszy przeciwnik nie jest zbyt wymagający. Arkowcy - zdaniem bukmacherów - są jednym z głównych kandydatów do spadku, dlatego celem białostoczan powinno być w piątek tylko i wyłącznie zwycięstwo. Zwłaszcza, że Duma Podlasia zazwyczaj dosyć udanie wchodzi w sezon. Od 2007 r. - czyli od momentu powrotu do Ekstraklasy - Podlasianie w inauguracyjnych starciach zanotowali 5 wygranych, 5 remisów i doznali zaledwie 2 porażek (2:3 z Koroną Kielce w sezonie 2015/2016 oraz 0:1 z Lechią Gdańsk w rozgrywkach 2018/2019).
Wyjazdowe spotkanie z Arką Gdynia poprowadzi Bartosz Frankowski z Torunia. Jagiellonia w meczach obsługiwanych przez tego arbitra ma korzystny bilans w postaci 11 zwycięstw, 7 remisów i 6 porażek.
Pierwszy gwizdek sędziego, rozpoczynający sezon 2019/2020, rozbrzmi w piątek o godz. 18.00.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl