Sport

Wróć

Jagiellonia - Legia. Wyczyn starszych kolegów nie został powtórzony

2018-03-10 16:00:10
Juniorzy starsi Jagiellonii Białystok mają już za sobą pierwszy oficjalny mecz w 2018 r. Żółto-Czerwoni w sobotnie (10.03) popołudnie mierzyli się na własnym terenie z warszawską Legią i spotkanie to niestety przegrali.
Grzegorz Chuczun
Różnicę zrobił Kwietniewski

Futbolowe zmagania w 2018 r. rozpoczęli już nie tylko zawodnicy z Lotto Ekstraklasy czy Nice I Ligi. Do gry wrócili również młodzi piłkarze z Centralnej Ligi Juniorów. Terminarz sprawił, że już w pierwszej wiosennej kolejce doszło do wielkiego hitu. Druga w tabeli Jagiellonia zmierzyła się z liderującą Legią Warszawa.

Żółto-Czerwoni do potyczki ze stołecznym klubem przystąpili bez kilku ważnych ogniw. W kadrze zespołu prowadzonego przez Tomasza Kulhawika zabrakło Jakuba Romanowicza, Jakuba Konona i najlepszego strzelca białostoczan - Mateusza Nikołajuka. Jeżeli chodzi o rywali, to ci przyjechali do stolicy Podlasia z całą plejadą swoich kluczowych gwiazd. Największy postrach w defensywie gospodarzy robił przede wszystkim Mikołaj Kwietniewski, który ściągnięty został z angielskiego Fulham. To właśnie po jego akcji w drugiej połowie padła jedyna bramka w tym spotkaniu. Kwietniewski przeprowadził indywidualny rajd prawym skrzydłem, który zwieńczył dokładnym dośrodkowaniem do Mateusza Praszelika. Ten nie zmarnował dogodnej sytuacji i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Jak się później okazało, zapewnił też Legii trzy punkty.

Jak wyglądała pierwsza część spotkania? Podobnie jak cały mecz była wyrównana. Obie ekipy oddały w niej po kilka strzałów, ale ze wszystkimi, które leciały w światło bramki, radzili sobie golkiperzy.

Ogromny niedosyt

Mniej więcej od 60. minuty bój nabrał tempa, bo Jagiellończycy musieli gonić wynik. Nieco bardziej otwarta gra sprawiła, że i jedni i drudzy stanęli przed szansą do zdobycia gola. Nikomu jednak ta sztuka się nie udała.

Młodzi reprezentanci Dumy Podlasia mogą żałować, że nie poszli w ślady starszych kolegów i nie pokonali warszawskiej Legii, gdyż z przebiegu całego spotkania wcale nie byli drużyną słabszą. Goście wykazali się jednak większą skutecznością, a na dodatek sprzyjało im szczęście. W ostatniej akcji meczu w sytuacji sam na sam z Cezarym Misztą znalazł się bowiem Bartosz Bida, który pojedynek ten przegrał, czym zaprzepaścił szansę na remis.

Legia dzięki wygranej odskoczyła Jagiellonii w ligowej tabeli na odległość sześciu oczek. Jeżeli swój niedzielny (11.03) pojedynek wygra Korona Kielce, Żółto-Czerwoni spadną w klasyfikacji grupy wschodniej na lokatę numer trzy.

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Praszelik 52

Jagiellonia Białystok: Niezgoda – Gołaszewski, Ozga, Asatiani, Huczko – Tabor, Nawrocki – Mikołajczyk (64' Bogusz), Głowicki (84' Mąkosza), Łapiński – Bida

Legia Warszawa: Miszta – Król, Bondarenko, Czach, Grudziński – Rosołek (90' Sitek), Praszelik, Karbownik, Szwed (46' Orlik), Kwietniewski (90' Kukułowicz) – Zjawiński
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl