Jagiellonia kontra Warta. Łatwiej o punkty w tym roku już nie będzie
Po słabym meczu ze Stalą Mielec Jagiellonia znów musi walczyć o zaufanie swych kibiców. Jeżeli Żółto-Czerwoni nie chcą spędzić zimy w ponurych nastrojach, białostocka drużyna powinna w końcu zacząć punktować.
Grzegorz Chuczun
Formy jak nie było, tak nie ma
4 porażki w 5 meczach. 12 straconych goli i tylko 5 punktów przewagi nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem. Bogdan Zając może powtarzać, że gra jego zespołu nie wygląda źle, że często o porażkach decydują błędy pojedynczych jednostek, ale prawda jest taka, którą fani dobrze zresztą znają, iż Duma Podlasia dumy w tym sezonie nie przynosi i każdy rywal w starciu przeciwko Jagiellonii widzi okazję do zdobycia 3 oczek.
A jeżeli spojrzymy na terminarz ekipy z północno-wschodniej Polski, to wiemy, że w obecnej formie o poprawienie złej sytuacji w klubie nie będzie prosto. W sobotę (5.12) Żółto-Czerwoni podejmą na własnym terenie Wartę Poznań, a następnie Jagę czekają pojedynki z Rakowem Częstochowa (wyjazd) i Górnikiem Zabrze (dom), a więc odpowiednio liderem i 3. siłą rozgrywek.
Jeśli liczyć na punkty, to właśnie podczas najbliższego spotkania z beniaminkiem. Poznaniacy w ataku kopią się po czole (najmniej strzelonych goli w lidze), lecz w defensywie spisują się nad wyraz dobrze (druga najlepsza obrona wraz z Legią i Górnikiem), co oczywiście sprawia, że i w sobotę może czekać Żółto-Czerwonych trudna przeprawa. Ale tak naprawdę dla drużyny, która w 5 meczach doznaje 4 porażek, łatwych przeszkód nie ma.
Spotkanie po 42 latach przerwy
Z powodu zachorowań na COVID-19 cały czas nie wiadomo, z których dokładnie piłkarzy będzie mógł skorzystać trener białostoczan w najbliższej kolejce. Problemy są zwłaszcza w linii obrony. Defensywna formacja z Pankiewiczem i Wdowikiem po bokach oraz Borysiukiem i Bodvarssonem w środku nie ma prawa dobrze funkcjonować. A jeżeli w tyłach brakuje spokoju, to trudno oczekiwać, by zawodnicy z ofensywnych pozycji mogli w pełni skupić się na atakowaniu bramki rywala.
Pozostaje zatem liczyć, że na bój z Wartą przy Słonecznej ktoś z dwójki Runje, Augustyn będzie już w pełni dyspozycji i ponownie aż tak eksperymentalnie złożonej obrony, jak w Mielcu, nie ujrzymy.
Sobotni bój przy Słonecznej, który rozpocznie się o godz. 15.00, poprowadzi Zbigniew Dobrynin z Łodzi. Sędzia ten do tej pory gwizdał tylko jedno starcie z udziałem Jagiellonii. Mowa tu o wygranym 2:1 meczu z Zagłębiem Sosnowiec w sezonie 2018/2019.
Należy też wspomnieć o historii bezpośrednich spotkań między Jagą a Wartą, gdyż jest ona wyjątkowo skromna. Oba kluby spotkały się naprzeciwko siebie zaledwie 2-krotnie. Miało to miejsce - uwaga - 42 lata temu. W rozgrywkach 1977/1978, na szczeblu II ligi (gr. północnej), raz wygrała ekipa z Poznania, a raz górą okazali się białostoczanie.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl