Sport

Wróć

Jagiellonia gra dalej! Lider PKO Ekstraklasy pokonany

2023-09-26 23:07:41
Pierwsza połowa pucharowego pojedynku między Jagiellonią a Śląskiem zawiodła, jednak po przerwie było już nieco ciekawiej. Głównie za sprawą Dumy Podlasia, która po trafieniach Nene i Imaza pokonała wrocławski zespół 2:0.
Jagiellonia Białystok
Do przerwy bez goli i bez emocji

Starcie Jagiellonii ze Śląskiem okrzyknięte zostało hitem I rundy Fortuna Pucharu Polski i nic w tym dziwnego, skoro na murawie spotkały się drużyny numer 4 i 1 w tabeli PKO Ekstraklasy. Duma Podlasia na stadionie miejskim mierzyła się z rywalem z najwyższej możliwej półki, a mimo to Adrian Siemieniec nie bał się dokonać w wyjściowym składzie wielu zmian. Wprawdzie Jesus Imaz, Nene, Afimico Pululu i Adrian Dieguez wyszli na boisko od 1. minuty, ale resztę wyjściowej jedenastki stanowili już zawodnicy, którzy zazwyczaj zaczynają mecze na ławce rezerwowych.

Początek wtorkowego spotkania nie potoczył się po myśli Żółto-Czerwonych, bo już w 5. minucie nieźle, aczkolwiek minimalnie niecelnie, zza szesnastki uderzył Mateusz Żukowski, po czym dwaj defensywni piłkarze Jagiellonii - Jarosław Kubicki oraz Dusan Stojinović - ukarani zostali żółtymi kartkami. Następnie bardzo niedokładnie z dystansu huknął Zohore, Imaz strzałem z woleja obił Kupisza i to by było w zasadzie na tyle, jeżeli chodzi o ofensywne akcje w pierwszych dwóch kwadransach, które warte są odnotowania. Jagiellonia miała duże problemy, by przedrzeć się przez szyki obronne wrocławian, ale i Śląsk atakował tylko sporadycznie. Podopieczni Jacka Magiery szukali szczęścia głównie, uderzając z dystansu i taką też próbę ponownie oglądaliśmy w 33. minucie. Na szczęście Sławomir Abramowicz ze strzałem Żukowskiego sobie poradził, a potem niecelnie zza szesnastki przymierzyła jeszcze Konczkowski, dlatego pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Lekką przewagę miał jednak Śląsk.

Nene raz, Imaz dwa i Jaga gra dalej

Druga część rywalizacji zaczęła się podobnie jak ta poprzednia, gdyż jeden z Jagiellończyków odpowiedzialnych za defensywę znów złapał kartkę, a tym razem był to Bojan Nastić, po czym trener Siemieniec musiał zmierzyć się z inną złą informacją, ponieważ kontuzji doznał Michal Sacek, którego zastąpił Bartłomiej Wdowik.

Na szczęście kolejne minuty były dla 31-letniego szkoleniowca, jak też dla białostockich kibiców, zdecydowanie lepsze. Potężną bombę posłał bowiem Wdowik, a następnie z dystansu, w swoim stylu, huknął Nene. Portugalczyk uderzył pięknie i co najważniejsze celnie, dzięki czemu po 62 minutach zmagań Żółto-Czerwoni prowadzili ze Śląskiem 1:0.

Co działo się potem? Efektownie z przewrotki strzelał Pululu, dwukrotnie w światło bramki, ale bez efektu w postaci gola, trafił Konczkowski, a po chwili z rzutu wolnego mur obił Bartłomiej Wdowik. Groźnie było też przede wszystkim w 81. minucie, kiedy to z 5. metra chybił Schwarz. Czech miał na głowie piłkę na wagę remisu, ale zawodnik Śląska w wybornej sytuacji spudłował, w efekcie czego to Jagiellonia zagra w kolejnej rundzie Fortuna Pucharu Polski. Ostatecznie Żółto-Czerwoni ograli lidera PKO Ekstraklasy nawet nie 1:0, a 2:0, bo w doliczonym czasie rywalizacji bramkarza gości pokonał jeszcze Jesus Imaz, któremu asystował Dominik Marczuk.

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
Bramki: Nene 62, Jesus Imaz 90+1

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek (51' Miłosz Matysik), Dusan Stojinović (80' Dominik Marczuk), Adrian Dieguez, Bojan Nastić (52' Bartłomiej Wdowik) - Tomasz Kupisz (80' Taras Romanczuk), Jarosław Kubicki, Nene, Kristoffer Hansen (66' Jose Naranjo) - Jesus Imaz, Afimico Pululu

Śląsk Wrocław: Kacper Trelowski - Martin Konczkowski, Aleksander Paluszek, Aleks Petkow, Cameron Borthwick-Jackson - Nahuel Leiva (74' Burak Ince), Daniel Łukasik (63' Peter Pokorny), Patrick Olsen, Michał Rzuchowski (63' Petr Schwarz), Mateusz Żukowski (74' Piotr Samiec-Talar) - Kenneth Zohore (62' Erik Exposito)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl