Jagiellonia Białystok nie obroni Pucharu Polski
Jagiellonia Białystok nie obroni Pucharu Polski. Dziś żółto-czerwoni zremisowali na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 1:1 (1:1). W pierwszym meczu padł wynik 0:0. Biało-zieloni awansowali dzięki bramce zdobytej na wyjeździe i to właśnie podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego zagrają w kolejnej rundzie.
jagiellonia.pl
Mecz rozpoczął się od ataków Jagiellonii Białystok. W 8. minucie Jarosław Lato dośrodkował z lewej strony w pole karne, ale piłki nie sięgnął żaden z zawodników gospodarzy i Luka Vućko wybił futbolówkę po za boisko. W 12. minucie technicznym strzałem z 18. metrów Ivans Lukjanovs próbował zaskoczyć Grzegorza Sandomierskiego. Golkiper Jagi był na posterunku.
Chwilę później Hermes starał się pokonać Sebastiana Małkowskiego z dystansu. Uderzenie z ponad 30. metrów bramkarz Lechii sparował na rzut rożny. W 22. minucie Bartłomiej Pawłowski strzelał na bramkę gości. Niestety, niecelnie.
W 24. minucie Lechia objęła prowadzenie. Abdou Razack Traore ograł na lewej stronie boiska Tadasa Kijanskasa i dośrodkował w pole karne. Do wrzutki doskoczył Lukjanovś i bez problemów pokonał Sandomierskiego. Chwilę później Traore mógł podwyższyć, ale nie trafił czysto w piłkę po podaniu Łukasza Surmy.
Kibice w kolejnych pięciu minutach przecierali oczy ze zdziwienia. Jaga na własnym stadionie nie potrafiła przekroczyć połowy boiska, a piłkarze Lechii stwarzali groźne akcje.
Dopiero w 35. minucie Jagiellonia wyszła z kontrą i Jarosław Lato uderzył mocno sprzed pola karnego. Małkowski z trudem sparował piłkę na róg. Po wykonaniu kornera żółto-czerwoni już remisowali. Po dośrodkowaniu Rafała Grzyba piłka trafiła w Andriusa Skerlę i wpadła do bramki obok zdezorientowanych graczy z Gdańska.
W 41. minucie Jaga mogła prowadzić. Po zgraniu Laty piłka trafiła do Tomasza Frankowskiego, a ten uderzył z pierwszej piłki. Gdyby kopnął lżej, to zapewne trafiłby w światło bramki.
W odpowiedzi Lechia Gdańsk miała rzut wolny. Do futbolówki podszedł Traore. Napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowej trafił jednak w mur. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1, który w tym momencie premiował gości.
Druga odsłone spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia Bediego Buvala. Próba Francuza minęła bramkę Jagiellonii. W odpowiedzi strzelał Pawłowski, również niecelnie.
W 51. minucie powinno być 2:1 dla Jagiellonii. Jarosław Lato zagrał prostopadle do Franka, a ten stanął sam na sam z Małkowskim. Niestety, bramkarz Lechii okazał się lepszy w tym pojedynku.
Chwilę później znów dobre podanie Laty. Piłka trafiła do Tomasza Kupisza, który uderzył z dystansu niecelnie. W 68. minucie bardzo dobry strzal oddał Bartłomiej Pawłowski. Bramkarz Lechii koniuszkami palców trącił piłkę, która ostatecznie wypadła po za boisko.
W 74. minucie Deleu zagrał ręką w polu karnym. Prowadzący zawody Szymon Marciniak wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Tomasz Frankowski i... trafił w słupek. Po chwili główkował Skerla. Małkowski obronił jego strzał.
W 86. minucie Litwin trafił do siatki, ale był na spalonym i arbiter słusznie nie uznał gola. Rozluźnienie w szykach obronnych gospodarzy próbował wykorzystać Buval. Zawodnik Lechii strzelił z 18. metra niecelnie.
W ostatnich minutach goście bronili się mądrze i dowieźli korzystny rezultat do końcowego gwizdka sędziego. Fakt jest taki, Lechia awansowała do kolejnej rundy, a Jagiellonia nie obroni Pucharu Polski.
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1:1 (1:1)
Bramki: Skerla 36 - Lukjanovs 25.
Jagiellonia: Sandomierski - Kijanskas, Skerla, Cionek, Pejović - Grzyb (81. Essomba), Hermes (85. Seratlić) - Kupisz, Pawłowski (72. Sotirović), Lato - Frankowski.
Lechia: Małkowski - Deleu, Bąk, Vućko, Andriuskevicius - Poźniak (61. Bajić), Surma, Nowak - Lukjanovs (78. Dawidowski), Buval, Traore (90. Pietrowski).
Żółta kartka: Łukasz Surma (Lechia).
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 3200.
C.M.