Jaga ma problemy kadrowe, ale cel jest niezmienny - awans do 1/8 finału Ligi Konferencji
W czwartek (19.12) Duma Podlasia rozegra ostatni mecz w 2024 r. Rywalem mistrzów Polski będzie Olimpija Lublana, a stawką starcia awans do 1/8 finału Ligi Konferencji.
Jagiellonia Białystok
Przed gospodarzami trudne zadanie
Jagiellonia przegrała ostatnio wyjazdowy mecz z Mladą Boleslav, dlatego świetna passa mistrzów Polski z 17 spotkaniami bez porażki dobiegła końca. Czy Żółto-Czerwonym uda się natychmiast wrócić na właściwe tory? Białostoccy kibice liczą, że tak się właśnie stanie, bo zwycięstwo z Olimpiją pozwoliłoby Dumie Podlasia ominąć jedną rundę europejskich pucharów i wiosenne zmagania w Lidze Konferencji zacząć dopiero od 1/8 rozgrywek. O triumf nie będzie jednak w czwartek łatwo, ponieważ zespół z Lublany to lider słoweńskiej ekstraklasy (tylko jedna porażka w 18 spotkaniach) i ekipa, która, podobnie jak Jagiellonia, wciąż ma w Lidze Konferencji chrapkę na przebrnięcie przez 1/16 zmagań bez konieczności wychodzenia na murawę.
- Celje i Olimpija w obronie i ataku grają podobną strukturą. Mają dużo zawodników w środkowym sektorze, starają się rozciągać przeciwnika po całym boisku. W działaniach obronnych to drużyna mniej otwarta niż Celje. Jest bardziej zbalansowana i o tym świadczą statystyki. Na korzyść Olimpiji przemawia jej doświadczenie. W ostatnich czterech sezonach to drużyna, która regularnie gra w eliminacjach czy fazach grupowych europejskich pucharów. Drugi sezon z rzędu są w Lidze Konferencji. Mają większe doświadczenie od naszego, ale my też nie mamy zerowego. Nabyliśmy je w tym sezonie. Są wyrafinowani i to widać, nie sposób nie wspomnieć też o trenerze rywala, którym jest Victor Sanchez. Jest on bardzo doświadczony i znany. Prowadził duże kluby i różne drużyny. W Realu Madryt nie gra się przypadkowo. Grał z Seedorfem, Raulem, Sukerem, Roberto Carlosem. To legendy piłki światowej. Zwracamy na to uwagę. Na pewno jego kompetencje pozwalają mu się rozwijać jako trener. Odnosi sukcesy i to jest godne podziwu - mówi Adrian Siemieniec, szkoleniowiec Dumy Podlasia.
Problemów nie brakuje
Do domowej potyczki Jaga przystąpi dosyć poważnie osłabiona, bo na boisku zabraknie Adriana Diegueza, który musi pauzować za czerwoną kartkę otrzymaną w starciu z Czechami, a Taras Romanczuk, czyli kapitan białostockiej drużyny, jest kontuzjowany i przejdzie zabieg kolana. Na tym jednak lista zawodników z problemami zdrowotnymi się nie kończy. Absencji jest więcej, aczkolwiek opiekun Żółto-Czerwonych nie chce zdradzać wszystkich szczegółów dotyczących sytuacji kadrowej. Niewykluczone, że na boisku zabraknie również Dusana Stojinovicia, który przedwcześnie musiał zakończyć ubiegłotygodniowe spotkanie z Mladą, a ponadto warto pamiętać, że od jakiegoś czasu brakuje też Joao Moutinho.
- Nie mam dużego bólu głowy, jeśli chodzi o zestawienie na mecz. Przed nami jeszcze jeden trening i pewien margines na ostateczne decyzje. Dopiero jutro na 100% wszystkiego będziemy pewni. Nasza sytuacja kadrowa nie jest komfortowa, ale też nie jest tragiczna. Jesteśmy przygotowani na takie sytuacje, bo to część sportu. Urazy i kartki zdarzają się, są wliczone w rywalizację. Są zawodnicy, którzy muszą wziąć odpowiedzialność za drużynę, inni dostaną szansę i tylko od nich zależy, czy ją wykorzystają. Chcielibyśmy zakończyć rok zwycięstwem i w taki sposób pożegnać się publicznością. Wierzę, że dwójka stoperów, którą wystawię na ten mecz, podoła zadaniu - dodaje Siemieniec.
Mecz Jagiellonia - Olimpija rozpocznie się w czwartek o godz. 21.00. Na Chorten Arenie z gwizdkiem w roli głównego arbitra biegać będzie Luis Godinho z Portugalii, a jako jego asystenci wystąpią Rui Teixeira i Pedro Almeida. Obsługą systemu VAR zajmą się Tiago Martins oraz Andre Narciso, a sędzią technicznym będzie Miguel Nogueira (wszyscy Portugalia).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl