Jaga jedzie do Poznania odrabiać zaległości. Przed nami starcie o fotel lidera
Już we wtorek (24.10) o godz. 18.00 Jagiellonia Białystok rozegra zaległy mecz 4. kolejki PKO Ekstraklasy. Żółto-Czerwoni zmierzą się przy Bułgarskiej z poznańskim Lechem, co oznacza, że będziemy świadkami pojedynku drużyn numer 2 i 3 w ligowej tabeli.
Maciej Safaryn
Adrian Siemieniec stworzył potwora. 31-latek na dodatek zrobił to w zasadzie z niczego, bo przecież jeszcze w poprzednim sezonie Duma Podlasia rozpaczliwie biła się o utrzymanie. Teraz Żółto-Czerwoni figurują jednak w zupełnie innych rejonach tabeli, u siebie wygrywają wszystko, co się da, a we wtorkowy wieczór mogą nawet znaleźć się na samym szczycie PKO Ekstraklasy. Stanie się tak, jeżeli białostoczanie w zaległym starciu z Lechem sięgną po zwycięstwo.
- Nasze założenia i plany są niezmienne. Jedziemy do Poznania po to samo, co zwykle, czyli 3 punkty. Tacy jesteśmy i tacy chcemy być. Jesteśmy w dobrym momencie i chcemy ten moment pielęgnować. Chciałbym, aby nasza tożsamość i to, jak chcemy grać, były niezmienne. Niezależnie od środowiska, przeciwnika, pogody czy stadionu. Będziemy nad tym pracować, aczkolwiek nie jest to takie proste. Ten proces jest trudny i potrzebujemy jeszcze dużo czasu, by się doskonalić - mówi Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Odniesienie triumfu przy Bułgarskiej może nie być łatwe, gdyż Kolejorz u siebie w tym sezonie jeszcze nie przegrał (5 zwycięstw, 1 remis, 0 porażek), lecz należy pamiętać, że to Duma Podlasia jest wyżej w tabeli i to Żółto-Czerwoni posiadają najlepszy atak w lidze. Teoretycznie szanse na 3 punkty powinny być zatem wyrównane, choć bukmacherzy sądzą inaczej i to Lech ich zdaniem jest wyraźnym faworytem zbliżającej się rywalizacji. Czy słusznie? O tym przekonamy się we wtorek ok. godz. 20.00, czyli mniej więcej 120 minut po pierwszym gwizdku arbitra.
W poprzednim sezonie w starciach Jagi z Kolejorzem dwukrotnie górą był Lech, aczkolwiek zespół z Poznania, mimo słabej formy Żółto-Czerwonych, nie wygrywał z białostoczanami zbyt wysoko. Przy Słonecznej Lech zwyciężył zaledwie 2:1, a gol na wagę triumfu padł w doliczonym czasie meczu, natomiast przy Bułgarskiej ekipa z Wielkopolski wygrała 2:0. W sumie oba zespoły spotykały się już 51 razy. Poznaniacy zwyciężyli 24 starcia, Żółto-Czerwoni 19, a ponadto 8 potyczek zakończyło się remisem.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl