Sport

Wróć

Jaga idzie po mistrzostwo! Radomiak pokonany!

2024-03-16 17:15:31
Jagiellonia Białystok dopisała do swego konta ważny komplet punktów. W sobotnie (16.03) popołudnie ekipa Adriana Siemieńca pokonała w Radomiu 2:0 miejscowego Radomiaka, a gole na konto Dumy Podlasia zdobywali Mateusz Skrzypczak i Kaan Caliskaner.
Jagiellonia Białystok
Bramki? Zdobyli trzy, uznali jedną

Radomiak fatalnie rozpoczął rundę wiosenną, bo drużyna ta najpierw przegrała 0:6 z Cracovią, a następnie 0:4 z Pogonią Szczecin, lecz później zespół trenowany przez Macieja Kędziorka się podniósł i w trzech meczach zdobył aż siedem punktów, co było jasnym sygnałem, że pełniąca funkcję lidera PKO Ekstraklasy Jagiellonia w Radomiu wcale nie będzie miała łatwej przeprawy.

Pierwszą groźną akcję w trakcie sobotniego spotkania zawiązał właśnie Radomiak. Gospodarze na wysokości pola karnego Jagi mieli rzut z autu, po którym piłka trafiła na głowę Damiana Jakubika. 32-letni defensor jednak chybił, dlatego grę od własnej bramki rozpoczął Zlatan Alomerović.

Radomianie chcieli zaskoczyć Dumę Podlasia, jednak to Duma Podlasia zaskoczyła radomian. Już w 4. minucie, po fantastycznej centrze Hansena, futbolówkę w siatce celnym strzałem głową umieścił Jesus Imaz, lecz białostoczanie z gola otwierającego wynik cieszyli się tylko kilkadziesiąt sekund. W ruch poszedł bowiem VAR, który wskazał, że Hiszpan był niestety na minimalnym spalonym. Później mieliśmy krótką przerwę spowodowaną zadymieniem boiska, po czym celną główkę, z którą poradził sobie Alomerović, zaprezentowali gospodarze. W odpowiedzi lewym skrzydłem urwał się Hansen, jednak Jagiellonia z tej akcji miała tylko rzut rożny.

Ostatecznie okazało się, że to nie był tylko rzut rożny, ale aż rzut rożny, bo po dośrodkowaniu z narożnika boiska i zgraniu piłki przez Tarasa Romanczuka do uderzenia głową doszedł Mateusz Skrzypczak, a ponieważ środkowy obrońca Dumy Podlasia do strzału naprawdę się przyłożył, Jaga od 15. minuty wygrywała w Radomiu 1:0. Następnie mecz się nieco uspokoił, a potem znów widzieliśmy kolejny zryw Żółto-Czerwonych. Po dalekim podaniu świetnym zagraniem z pierwszej piłki popisał się Afimico Pululu, w efekcie czego Nene stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy i z zimną krwią sytuację tę wykorzystał. Szkoda tylko, że po raz drugi w tym spotkaniu swoje ale wtrącił sędzia Daniel Stefański, który przy pomocy VAR-u znów gola Jadze anulował. Powodem ponownie był minimalny spalony.

W dalszej fazie pierwszej połowy na murawie nie działo się zbyt wiele, aż nastąpiła 43. minuta, kiedy to Radomiak dwukrotnie był bliski zdobycia wyrównującej bramki. Najpierw piłkę po uderzeniu Rochy na korner wybił Adrian Dieguez, a następnie Portugalczyk główkował tak, że futbolówka prześlizgnęła się po poprzeczce. Tuż przed gwizdkiem oznaczającym przerwę swoją szansę miał jeszcze Pululu, lecz do podwyższenia wyniku nie doszło, gdyż skuteczną interwencją popisał się Kobylak.

Kaan z wejściem smoka

Po zmianie stron Radomiak zabrał się do odrabiania strat i dogodną sytuację wypracował sobie dosyć szybko. Na szczęście dla Jagiellonii w 49. minucie Rocha otrzymał po dośrodkowaniu piłkę zbyt wysoko i nie mógł on oddać dobrego uderzenia. Napastnik gospodarzy odbił futbolówkę klatką piersiową, po czym ta przeleciała nad poprzeczką. Zawodnicy Kędziorka zaczęli grać lepiej i odważniej, a to sprawiło, że przed białostoczanami otworzyła się szansa do kontrataków. Przy jednym z nich centrę z prawej strony boiska wykonał Dominik Marczuk, jednak wbiegający w szesnastkę Pululu nie był w stanie dołożyć nogi do piłki tak, by ta znalazła się w siatce. Nieco później Żółto-Czerwoni mieli na 20. metrze rzut wolny, co oznaczało szansę dla Bartłomieja Wdowika, lecz boczny defensor Jagiellonii przy tym stałym fragmencie gry nie pokazał tego, co potrafi jego lewa noga.

Duma Podlasia poczuła wiatr w żaglach i w 59. minucie powinna prowadzić 2:0. Niestety Afimico Pululu nie skorzystał ze świetnego zagrania Jesusa Imaza. Snajper Jagi zbyt daleko wypuścił sobie futbolówkę i w stuprocentowej sytuacji nie oddał nawet strzału. Niedługo później po drugiej stronie boiska uderzenie z półwoleja zaprezentował Wolski, ale po rykoszecie moc tej próby osłabła i Alomerović nie miał problemów z wykonanie skutecznej interwencji.

Co działo się potem? Otóż poważnie zakotłowało się w polu karnym Dumy Podlasia i piłka zatańczyła na linii bramkowej, po czym gospodarze w krótkim odstępie czasu jeszcze kilka razy zmusili do pracy Zlatana Alomerovicia, ale ten pozostał niepokonany. Radomiak naprawdę się rozkręcił, lecz za moment zapędy tej drużyny zostały bardzo mocno przygaszone. Kobylak wykopał bowiem futbolówkę zbyt krótko, w efekcie czego ta padła łupem Nene, który natychmiastowym zagraniem głową uruchomił wprowadzonego chwilę wcześniej Caliskanera. Niemiec w sytuacji sam na sam się nie pomylił i pięknie przymierzył po długim słupku, dzięki czemu Duma Podlasia od 73. minuty wygrywała w Radomiu 2:0.

W ostatnim kwadransie gospodarze szukali jeszcze gola kontaktowego, ale robili to bezskutecznie. Do siatki po raz piąty w tym meczu trafili za to goście, a konkretnie uczynił to Jesus Imaz, lecz ponownie interweniował VAR i bramka została anulowana. Tym razem wszystko przez zagranie piłki ręką przez hiszpańskiego napastnika Dumy Podlasia.

W każdym razie Jaga wyjazdowy pojedynek z Radomiakiem zwyciężyła i mimo tego, że w końcówce Rocha obił jeszcze poprzeczkę, zrobiła to w niezłym stylu. Wywalczone trzy punkty oznaczają, że Żółto-Czerwoni pozostaną liderem PKO Ekstraklasy i wciąż to oni są w tej chwili najbliżej mistrzowskiego tytułu. Piękny sen białostockich kibiców zatem trwa i oby trwał on aż do końca sezonu.

Radomiak Radom - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)
Bramki: Mateusz Skrzypczak 15, Kaan Caliskaner 73

Radomiak Radom: Gabriel Kobylak - Damian Jakubik (83' Jan Grzesik), Raphael Rossi, Luka Vusković, Dawid Abramowicz - Lisandro Semedo (70' Leandro), Christos Donis (63' Bruno Jordao), Luizao (70' Jardel), Rafał Wolski, Luis Machado (46' Vagner Dias) - Leonardo Rocha

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek (78' Dusan Stojinović), Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (90' Tomasz Kupisz), Taras Romanczuk, Nene (78' Jarosław Kubicki), Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (67' Jakub Lewicki) - Afimico Pululu (68' Kaan Caliskaner)

Żółte kartki: Christos Donis, Damian Jakubik, Luizao, Leonardo Rocha i Luka Vusković (Radomiak Radom) oraz Taras Romanczuk, Michal Sacek i Dominik Marczuk (Jagiellonia Białystok).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl