Jaga chce zakończyć rok zwycięstwem, ale beniaminek jest na fali i łatwo skóry nie sprzeda
Tuż przed zimową przerwą Jagiellonia zmierzy się w Krakowie z beniaminkiem z Niepołomic. Choć Puszcza jeszcze niedawno była w strefie spadkowej, to jednak teraz drużyna ta jest nad kreską. Wszystko dzięki serii trzech zwycięstw z rzędu.
Jagiellonia Białystok
Puszcza nie jest już chłopcem do bicia
Duma Podlasia zajmuje 2. miejsce w tabeli, a na dodatek Żółto-Czerwoni mają za sobą kapitalny mecz z Rakowem Częstochowa zakończony triumfem białostoczan 4:2. Nic więc zatem dziwnego, że faworytem zbliżającego się starcia pomiędzy Puszczą Niepołomice a Jagiellonią będą ci drudzy, aczkolwiek nikt z podlaskiego zespołu na stadionie przy ul. Kałuży, gdzie beniaminek rozgrywa swoje domowe mecze, nie spodziewa się spacerku. Puszcza ewidentnie nabrała bowiem wiatru w żagle, o czym świadczą trzy wygrane potyczki z rzędu (2:0 z Wartą Poznań, 2:1 z Górnikiem Zabrze i 1:0 z Widzewem Łódź).
- Mamy swój styl, swoją tożsamość i chcemy grać swoje niezależnie od klasy i nazwy przeciwnika. Na pewno nie zmienimy tego podejścia. Naturalnie zdajemy sobie sprawę ze świetnej serii Puszczy, bo wygrać trzy mecze w lidze to na pewno nie jest dzieło przypadku. Mimo tego jedziemy do Krakowa dobrze przygotowani. Oczywiście dzisiaj możemy mówić tylko o naszych przygotowaniach opierających się o naszą obserwację. Trudno mi dzisiaj powiedzieć, jaki plan na spotkanie z nami będzie miał trener Tułacz. Niemniej mamy swój scenariusz, według którego chcemy się przygotować, pojechać tam, być skutecznymi i zwyciężyć - mówi Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Norweg w tym roku już nie zagra
W poprzedniej kolejce Duma Podlasia w znakomitym stylu rozbiła Raków i to mimo braku Kristoffera Hansena. Teraz Norwega ponownie zabraknie na boisku, ale dobra wiadomość jest taka, że w drużynie nie ma nowych urazów.
- W stosunku do meczu z Rakowem nic nie uległo zmianie. Ci, których mieliśmy do dyspozycji, są nadal zdrowi, niestety nie będziemy mogli skorzystać z Krisa Hansena. Ktoś kiedyś powiedział pokaż mi ławkę rezerwowych, a ja powiem, jaki masz zespół. Wiadomo, że mecze różnie się układają i czasami zmiany wpływają na obraz gry. Cieszę się, że wszyscy biorą odpowiedzialność za zespół, za wynik, za siebie. Naturalnie jako trener chciałbym móc skorzystać ze wszystkich piłkarzy obecnych w kadrze, to zawsze zwiększa pole manewru chociażby w trakcie spotkania. Bardzo żałuję, że Hansiego zabraknie w Krakowie, bo to bardzo wartościowy zawodnik. Niestety, takie jest życie i musimy poradzić sobie bez niego. Niemniej czekamy na jego powrót do zdrowia - oznajmia szkoleniowiec białostoczan.
Sobotnie (16.12) starcie, które rozpocznie się o godz. 15.00, będzie dopiero trzecią potyczką obu drużyn w historii. Jak na razie wszystkie dotychczasowe mecze wygrała Jagiellonia i oby tak pozostało. W sezonie 2013/2014, w Pucharze Polski, Żółto-Czerwoni rozbili zespół z Niepołomic 3:0, a kilka miesięcy temu, w lidze, Duma Podlasia także zwyciężyła z Puszczą bardzo wysoko, bo przy Słonecznej padł wynik 4:1.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl