Iwajło Petew po meczu z Pogonią: Głupio straciliśmy bramkę, później też kolejną
Po zremisowanym 2:2 meczu z Pogonią Iwajło Petew nie krył niezadowolenia. Szkoleniowiec Dumy Podlasia był rozczarowany przede wszystkim skutecznością swych podopiecznych.
Grzegorz Chuczun
O zadowoleniu nie może być mowy
Jagiellonia Białystok była w Szczecinie bliska porażki, ale jednocześnie, dzięki okazji Puljicia z samej końcówki starcia, Podlasianie znaleźli się o krok od triumfu. Ostatecznie pojedynek z Pogonią przyniósł remis 2:2, choć w sytuacji, gdy prawie cały mecz gra się w przewadze jednego zawodnika, podział punktów nie może zostać przyjęty z zadowoleniem.
- Nie jestem zadowolony z gry oraz z wyniku. Za wszystkie sytuacje mogę winić naszą drużynę. Bardzo wolno zaczęliśmy ten mecz. Nasze podejście nie było takie, jak w poprzednim spotkaniu. Głupio straciliśmy bramkę, później też kolejną. Nie jestem zadowolony z tego, że mając sześć czy siedem sytuacji, przegrywamy. Musimy wykorzystać minimum jedną. Przy stanie 1:1 lub 2:1 musimy mieć większą pewność siebie w drugiej połowie, żeby zmienić grę. Roszadami w składzie chcieliśmy coś zmienić. Po 70 minutach mamy trzy, cztery okazje do trafienia. Wyrównujemy na 2:2 i znów nie trafiamy w bardzo klarownej sytuacji, przez co nie zdobywamy trzech punktów. Może jednak nie zasłużyliśmy z przebiegu meczu na zdobycie więcej niż jednego oczka - podsumował niedzielne spotkanie Iwajło Petew, trener białostockiego zespołu.
Zadecydowały detale
Rozczarowany może być też szkoleniowiec Portowców, bo czerwona kartka Huberta Matyni z 17. minuty mocno skomplikowała sytuację gospodarzy. Gdyby obie drużyny grały w pełnych składach, być może wszystkie punkty zostałyby w Szczecinie.
- Żałujemy, że straciliśmy dwa punkty w samej końcówce. Uważam, że bardzo dobrze zaczęliśmy mecz, ale później niestety bardzo szybko otrzymaliśmy pierwszą żółtą, zbędną kartkę Matyni, która utrudniła nam zadanie. O drugiej kartce nawet nie ma co rozmawiać. Nie można tak się zachowywać. Zawodnicy dali z siebie wszystko i myślę, że każdy to widział. Przed meczem mówiłem, że mamy w kadrze kilku zawodników, którzy nie mogą grać przez 90 minut w taki sposób, w jaki sobie to wyobrażamy. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy najlepiej, aby przygotować się do tego meczu, ale czerwona kartka pokrzyżowała nam plany. W piłce nożnej o wyniku decydują detale - oznajmił Kosta Runjaić, trener Pogoni.
W następnej serii spotkań 7. w tabeli Jagiellonia zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice, natomiast znajdujący się oczko niżej zespół ze Szczecina pojedzie do Wrocławia na mecz ze Śląskiem.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl